Alkohol i fluoksetyna...
Praktycznie nic mnie nie cieszy. Nic mi sie nie chce, od dluzszego czasu nie mam checi do zycia. Od czasu kiedy rozsypal mi sie zwiazek z moim bylym chlopakiem (odszedl ode mnie) mam napady obzarstwa. Pije również czesto dużo alkoholu (od bardzo dawna). Mam zdiagnozowany alkoholizm. Od kiedy dowiedziałam się, że jestem już uzależniona przestałam miec chęci do życia Każdy dzień jest dla mnie ciężki. Nie chce mi się wstawać z łóżka, kompletnie nie mam na nic ochoty. Dodam, że studiuję dziennie i pracuję.Nie widzę sensu życia. Jedyne co bym robila jadła piła alkohol i spała. Lekarz psychiatra zapisał mi fluoksetyne na miesiąc, ale nic nie pomogła. Czy to juz depresja? Co ze sobą zrobić?