Ataki paniki i kołatania serca a niedoczynność tarczycy
Witam, paniką ? Kiedyś miałem pierwszy raz dziwny objaw, jeszcze przed wykryciem niedoczynności tarczycy, kiedy robiono mi tatuaż i w momencie kiedy miałem przerwę, wszedł do salonu taki chłopak i powiedział , że po tatuażu działo się z nim coś dziwnego,że mu spuchly wargi , tatuażysta powiedział, że czasami tak bywa. Ja wtedy leżąc przejąłem się strasznie i miałem taki jakby nagły zryw ciała i nie mogłem złapać oddechu bo się przejąłem i nagłe poty ciała. Kiedyś też gdy miałem znieczulenie u stomatologa, przejąłem się , że nie mogę przełykać zabardzo śliny. Jak wiadomo tak przy znieczuleniu jest czasem bo tak działa. Wtedy zerwałem się z fotela przerażony oblany potem. Pewnego dnia źle się poczułem, było mi słabo i takie jakby dziwne drgawki miałem oraz wysypkę na dłoniach i gorączkę oraz zawroty głowy. W nocy nie było mowy o spaniu przez kilka dni gdyż każdy bodziec z zewnątrz powodował u mnie nagły jakby straszliwy lęk, wtedy wstawałem z łóżka i patrzyłem się przez okno co się dzieje, nawet przejeżdżający samochód powodował u mnie szybkie bicie serca i strach, nie mogłem spać. Kiedy byłem w pracy jeśli było głośno, odczuwałem wielki dyskomfort, takie uczucie rozszerzania się czegoś w uszach, jakby ból , niepokój, strach,że coś się stanie i takie jakby telepanie się od środka. Często kiedy pracowałem sam, myślami będąc cały czas przy tym, ze coś mi się może stać bo jestem sam, wtedy występowało to samo, zaciskanie w gardle, zawroty głowy, te dziwne zrywy ciała. Nagły głośny dźwięk powodował u mnie taki dziwny zryw , zaciskanie w gardle i strach, łapanie oddechu. Leczę się już od roku na niedoczynność i biorę euthyrox 75. Z tego co czytam okazuje się, że kołatanie serca występuje w nadczynności tarczycy, a nie w niedoczynności. W sumie nie wiem czy to jest kołatanie, ale taki silny ból i przeskakiwanie serca, w tym momencie wpadam w panikę, że coś się stanie. Nagłe jakby zatrzymywanie oddechu, przełykania śliny, wtedy też wpadam w panikę. Często w nocy kiedy pomyślę o czymś złym( mnie przerażającym, np. śmierć, albo starość) nagle mnie zrywa z łóżka i łapię przez chwilę oddech. Bardzo często jestem zdenerwowany i jak się bardzo zdenerwuję na kogoś albo na jakąś sytuację, wtedy występuje to kołatanie serca, nieregularne bicie, mocne na pograniczu z bólem. MIałem takie ataki paniki, nagłe zaciskanie w gardle, kołatania serca , bezdechy nocne, problemy z oddychaniem, ciągłe rozmyślania o śmierci, chorobach.Codziennie nękają mnie natrętne myśli o starości, śmierci i walczę każdego dnia. Kołatanie serca wystepowało podczas jazdy na rowerze, tak jakby się potykało, takie pulsowanie do głowy. Miałem ekg serca, wszystko było ok. Teraz mam już rzadziej takie kołatania, ale ataki paniki zostały i często mnie zatyka w gardle jak się zestresuje, brakuje mi oddechu. W klinice gdzie się leczę na tarczycę powiedziano mi , że takie objawy nie mają nic wspólnego z niedoczynnością tarczycy. Nie wiem czy powiedziano mi to specjalnie żebym się nie stresował czy tak rzeczywiście jest. A w internecie pisze właśnie, że podczas niedoczynnośći są takie objawy i się bardzo martwię. Czasami te objawy występują jak jestem sam, wtedy mam zawroty głowy, nagłe ataki paniki, oblewanie potem, zaciskanie w gardle , uczucie jakbym miał zaraz zemdleć. Więc powinienem iść do psychiatry czy do psychologa ? A może do szpitala na obserwacje ? Wielu lekarzy rodzinnych mi mówiło, że to może być stres. Teraz jest lepiej bo gdy nie myślę o niczym stresującym to się nic nie dzieje, ale czasem nawet gdy nie myślę to samo przychodzi i objawy wracają. Zastanawiam się dalej czy to wina tej niedoczynności tarczycy czy poprostu strach.