Bardzo niepokoję się zmianami na szyi mojej dziesięcioletniej córeczki
Bardzo proszę o pomoc. W sobotę 6.02.2010 moja córka (10 lat) powiedziała mi wieczorem, że boli ją szyja. Okazało się, że ma powiększone węzły chłonne. Z lewej strony płaski, a z prawej większy (obecnie wielkości dużej wiśni, tylko owalnej). W poniedziałek 8 lutego zrobiłyśmy podstawowe badania i wyniki były następujące: WBC - 18,1, RBC - 5,15, HGB - 145, HCT - 0,420, PLT - 387, NEUT - 72%, LYMPH - 18%, MONO - 7%, EO - 3%, OB - 6 MM, CRP - 4,3, NORMA 0-9, AST - 17U/L, ALT - 12U/L, ALP - 300 U/L. Pozostałe wyniki badań CMV, EBV, TOXO (obie klasy) ujemne.
Lekarz zalecił lek przez 7 dni, ponieważ było czerwone gardło. Gardło jest w lepszym stanie, ale węzły nadal duże i przy dotyku trochę mniej, ale nadal bolesne. Ogólnie córka czuje się dobrze, nie gorączkuje (6 lutego miała 37,3). Co prawda nie wychodziła przez tydzień z domu. Lekarz sugerował kontrolę za tydzień i ewentualną dalszą diagnostykę, gdyby węzły były nadal takie duże i twarde. Sama nie wiem, czy czekać, czy już działać. Bardzo proszę o jakieś wskazówki. Pozdrawiam. Elżbieta