Boję się o siebie
Jestem zwyczajną siedemnastolatką. Od jakichś 4 lat nie potrafię się cieszyć życiem. Wydaje mi się, że wpadłam w depresję. Raz mam takie momenty, że po prostu leżę na łóżku i nie mam ochoty nic robić. Mogę tak leżeć i myśleć nad moim życiem godzinami. Są także takie momenty, że wydaje mi się, że wyrwę się od moich smutków, ale za jakiś czas znów to powraca. I toczy się to kołem, wyżera mnie od środka. Jak miałam 15 lat, próbowałam się zabić. Niestety (albo stety) nie wyszło. Nie umiem odnaleźć sensu życia, wątpię w Boga, czuję się tak obładowana moimi problemami, że czasami nie wytrzymuję i po prostu płaczę. Jakiś czas temu także chyba miałam bezsenność, bo nie mogłam godzinami zasnąć. Teraz jest jeden z lepszych momentów, że wydaje mi się, że mogę rozpocząć wszystko na nowo. Ale boję się, że znowu wejdę w to gówno i będę topiła się w otchłani mojej rozpaczy. Dodam, że nie miałam zbyt szczęśliwego dzieciństwa i przeżyłam bardzo bolesne odejście chłopaka ode mnie. Myślę (myślałam, bo próbuję przestać) o nim wręcz obsesyjnie. Chcę już przestać, wyrwać się, proszę o pomoc.