Boję się odrzucenia

Witam. Zbliża się osiemnastka, a ja nadal nie mogę odnaleźć kobiety. Nie jestem osobą wstydliwą, ale boję się "odrzucenia". Boję się, że dziewczyna powie mi: nie pasujemy do siebie, przykro mi, ale nic z tego nie wyjdzie... itp. Boję się tego, że nie będę mógł spojrzeć w oczy tej dziewczynie, która mnie odrzuciła... 3 lata temu miałem dziewczynę, z którą byłem pół roku. Od tego czasu nie potrafię odnaleźć innej. Warto dodać, że to dziewczyna podbiła do mnie. Idąc wieczorem i widząc młode pary, czuję się... źle, bo zaczynam czuć się samotnym, zaczyna brakować mi kobiety, dzięki której życie nabiera kolorów. Jestem osobą zadbaną, miłą, wesołą, o własnym eleganckim stylu, a mimo to boję się odrzucenia i czekam, kiedy znów któraś dziewczyna podbije do mnie...:(

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam!

Myślę, że jest Pan zbyt młody na to, aby obawiać się, że nie znajdzie Pan swojej miłości.

Proszę się zastanowić, co by się takiego stało, gdyby rzeczywiście jakaś dziewczyna odrzuciła Pana. Proszę się też zastanowić, czy Pana koledzy i koleżanki doświadczają lub doświadczyli odrzucenia i w jaki sposób wówczas reagowali.

Myślę, że to trochę jak los na loterii. Raz się uda, a raz nie i nie stanowi to powodu do szukania w sobie wad. Co więcej, fakt, że może zostać Pan odrzucony przez dziewczynę, wcale nie musi świadczyć o tym, że z Panem jest coś nie tak, tylko może istnieją jakieś inne powody, dla których dziewczyna nie będzie zainteresowana rozmową, flirtem czy spotkaniem.

Proszę się zastanowić, czego tak naprawdę boi się Pan w ewentualnym odrzuceniu. Co się może stać, jeśli dziewczyna nie zgodzi się na spotkanie. Myślę, że warto byłoby, aby przeanalizował Pan powyższe kwestie. Może okazać się, że Pana lęk nie musi wcale mieć realnych podstaw.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Nie potrafię się otworzyć przed ludźmi i boję się odrzucenia - co zrobić z pustką, którą czuję?

Witam! Mam 15 lat, rok temu zdarzyła się sytuacja, która zaważyła nad moim teraźniejszym życiem. Złapano mnie na piciu alkoholu z koleżanką, która mnie do tego namawiała. Miałam wywiad środowiskowy przeprowadzony przez kuratora sądowego, a później rozmowę z samą panią sędzią. Sprawa została umorzona, ale nadal nie mogę się od tego uwolnić. Cały czas to nie daje o sobie zapomnieć, nigdy nie miałam kontaktu z policją ani żadnych problemów ze sobą czy w szkole. Od tamtej pory wszystko się zmieniło. Zamknęłam się w sobie, odrzuciłam wszystkich ludzi w rzeczywistości, kontakt utrzymuję tylko z przyjaciółką z internetu, którą znam od 4 lat. Przestałam się uczyć, przez cały czas płaczę, świat mnie przytłacza. Czuję się strasznie. Można powiedzieć, że cały czas jestem smutna albo zdenerwowana i drę się na wszystko i wszystkich. Nawet ona [koleżanka] nie potrafi już przemówić mi do rozumu ani pocieszyć. Moja samoocena strasznie spadła, nie umiem rozmawiać z ludźmi, nie umiem podejść do kogoś i zagadać, np. do jakiegoś chłopaka, nawet do dziewczyny. W szkole staram się jakoś dorównywać koleżankom, udaję, że wszystko jest w porządku, ale nic nie jest. Z rodzicami się nie dogaduję, mam wrażenie, że jestem dla nich ciężarem. Czuję, że nic już nie ma dla mnie sensu. Ta moja najlepsza przyjaciółka, mieszka 600 km ode mnie, boję się, że ją też stracę, a tego nie chcę, jest dla mnie najważniejsza na świecie. A wydaje mi się, że powoli się od niej odłączam. Nie chcę tego. Nieustannie czuję pustkę, nie mam na nic ochoty, wszystkiego mi się odechciewa. Mam problem z wyborem czy ruszeniem się od komputera. Nie ma mnie kto wyciągać, bo przecież odrzuciłam wszystkie koleżanki. Sporadycznie zamienię z kilkoma ludźmi parę zdań w szkole, ale to nie są znajomości na wypady w weekendy czy kiedykolwiek. Boję się odrzucenia... i nie potrafię tego przezwyciężyć, nie umiem uwierzyć w siebie. Kiedyś śpiewałam, ale dziś nie śpiewam, bo wiem, że są lepsi, a otrzymywałam całkiem dobre opinie. Tak samo z rysowaniem i tańcem. Nie mogę do tego wrócić. Ale powrót myślami do wszystkiego, co było rok temu to ogromny ból. Do tego czuję się gruba, w klasie mam same chude dziewczyny, które liczą sobie 30 cm w udzie, no, może 35, nie mają ani grama tłuszczu a ja, jako sportowiec, niestety już 'emerytowany', gdyż z powodów zdrowotnych musiałam zaprzestać (z tym wiąże się ogromny ból, kochałam basen i uwielbiałam swojego trenera), mam mięśnie, i to spore, pływaniu poświęciłam naprawdę wiele czasu i miłości. A teraz nie mam nic, nie umiem sobie poradzić, czuję się bezradna.. Proszę o pomoc

KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu

Witam!

Znajdujesz się obecnie w bardzo trudnym egzystencjalnie momencie życia, nie oznacza to jednak jeszcze, że nie uda się rozwiązać Twoich problemów. Musisz jednak wiedzieć, że wymagać to będzie od Ciebie zaangażowania.

Jesteś na takim etapie swojego życia, gdy zachodzi wiele zmian - zarówno na poziomie psychiki, jak i fizyczności, nie zawsze potrafimy sobie z nimi radzić. Obawiam się, że tak jest także w Twoim przypadku. Niewątpliwie czujesz się zagubiona, nie jesteś zadowolona ze swojego życia, ale brak Ci także sił do dokonania zmian. Sądzę, że przyczyną tego uwikłania się w wewnętrzne przeżycia prawdopodobnie był też epizod z alkoholem, o którym wspominałaś. Niestety okazuje się, że mógł on mieć daleko idące skutki. Przeżycia związane z rozmową z kuratorem a następnie z sędzią z pewnością zostawiły pewien ślad w Twojej psychice i wiele wskazuje na to, że do dziś nie potrafisz sobie poradzić z tymi emocjami.

W Twoim życiu nawarstwiło się kilka istotnych problemów, co jak sądzę wpłynęło na pojawienie się i utrwalenie postawy wycofania z życia społecznego. Musisz jednak wiedzieć, że można to jeszcze zmienić, ale tak jak wspominałam wymagać to będzie od Ciebie zaangażowania. Pierwszy krok już wykonałaś - zdecydowałaś się napisać do mnie list, wyraża on prośbę o pomoc a zarazem chęć skorzystania z niej. Uważam, że w tej sytuacji koniecznym jest byś udała się na konsultację psychologiczną, taka rozmowa może wiele rozjaśnić, wskazać pewne drogi wyjścia z sytuacji. Jesteś osobą niepełnoletnią, dlatego bez zgody opiekuna nie możesz się zgłosić na taką konsultację, jedynym wyjątkiem jest psycholog bądź pedagog szkolny - tutaj możesz się udać w każdej chwili. Nie obawiaj się tego, taka osoba jest w szkole po to, by Ci pomóc i udzielić wsparcia.

Problemy, które aktualnie są żywe w Twoim życiu muszą zostać przepracowane, nie można zostawić tego własnemu biegowi. Jeśli nie podejmiesz żadnych działań, problem osamotnienia i trudności w nawiązywaniu relacji z innymi może się pogłębiać - nie warto ryzykować, zawłaszcza, że obecna sytuacja nie jest dla Ciebie satysfakcjonująca.

Zdaje się, że w Twoim życiu jest wiele silnych emocji i uczuć - warto je czasem z siebie wyrzucić, porozmawiać z kimś, kto może pozwoli spojrzeć na te same kwestie z nieco innej perspektywy. Dlatego w chwilach, gdy będzie Ci źle zachęcam do skorzystania z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży (bezpłatny numer: 116 111) - znajdziesz tu kompetentne osoby, które pomogą rozładować wzbierające napięcie emocjonalne.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Poczucie samotności i odrzucenia

Zagubiłam się, nie mam co ze sobą zrobić, mam pustkę w głowie, nie wiem do czego dążę. Nie mam o czym rozmawiać z ludźmi, bo nie mam życia, nic się w nim nie dzieje. Nie mam pasji, inspiracji, dawne zajęcia już mnie nie cieszą. Czasem się nawet śmieję, ale to tylko udawana radość przed innymi i przed sobą. Nie chcę dopuścić do siebie myśli, że coś ze mną nie tak... Nie mam żadnego wsparcia… w niczym i w nikim... W środku jest tylko pustka, tylko ona mnie wypełnia. Po dawnej radosnej dziewczynie nie zostaje nic…

Tracę powoli przyjaciół, odwracają się ode mnie, bo kto się tam będzie męczył z kimś, kogo nie rozumie, a kto nawet nie daje się poznać… Jestem sama od czterech lat, czuję się samotna... najgorsze jest to, że nie mam komu tego wszystkiego powiedzieć, tak szczerze, bo się boję. Boję się odrzucenia. Moja rodzina pewnie zauważyła, że coś nie tak, ale i tak nie wiedzieliby, jak rozmawiać... A gorsze jest jeszcze to, że jest mi już wszystko jedno co się dzieje, nic mi się nie chce, tylko płakać i spać…

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Opisane przez Panią objawy, tj. poczucie pustki, ogólna niemoc, zmęczenie, płaczliwość czy senność, najprawdopodobniej świadczą o tym, że zachorowała Pani na depresję.

Depresja jest chorobą i wymaga specjalistycznego leczenia, opartego na farmakoterapii i psychoterapii. Dlatego proszę jak najszybciej udać się do poradni zdrowia psychicznego lub prywatnego gabinetu psychoterapeutycznego. Adresy znajdzie Pani w internecie.

Bardzo proszę nie bagatelizować problemu, ponieważ objawy mogą się nasilić. 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty