Bóle psychosomatyczne
Witam serdecznie, ostatnio czytałam w internecie na temat bóli psychosomatycznych i przeraziłam się, bo ja doświadczam wszystkie bóle w komplecie. Mam 30 lat, mam dziecko. Moje życie osobiste nie jest uregulowane i przynosi mi dużo stresu. Nie robiłam badań, bo stwierdziłam, że nie ma sensu. Od ponad roku odczuwam silne bóle kręgosłupa, korzonki, w zasadzie ciężko stwierdzić skąd ból pochodzi, utrudnia mi to sen. Maści nie pomagają, chodziłam na fizjoterapię, ale to też nie pomogło. Ostatnio na skórze na ramieniu mam liszaj i na palcu od dłoni, kremuje Sudokremem i też nie znika to. Kolejnym problemem jest przewlekły ból brzucha, wywołujący chęć wymiotów. Stres powoduje, że brzuch wypełnia mi się ogromną ilością gazów i rośnie jak balon.To ogromny dyskomfort, który niestety towarzyszy mi każdego dnia.
Pół roku temu męczyło mnie swędzenie odbytu, z którym poszłam do lekarza, który stwierdził, że to ma podłoże psychiczne i nie może mi pomóc. Od 2 tygodni biorę antybiotyk, myśląc że przechodzę grypę, ale teraz skończyłam antybiotyk, a meczący suchy kaszel mi pozostał i dusi mnie nieustannie. W nocy budzę się z waleniem serca i później nie mogę zasnąć. To jakiś stan lękowy. Wybudzenie nagle i podniesiona adrenalina powoduje, że z nerwów zaczyna mnie boleć brzuch i nie mogę nawet spać bezstresowo, budzę się rano z bólem żołądka. Nie umiem się zrelaksować, serce mi wali, dusze się, brzuch pęcznieje, ilość gazów zwiększa się i uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie, już nie wspominając o problemach z wypróżnianiem. Jedyny lek, który brałam i jakoś mi pomagał to Tribux na perystaltykę jelit. Całą szafę innych specyfików też posiadam, łącznie z Colonami, płesznikiem i innymi produktami z USA.
Każdy posiłek sprawia, że znowu mam gazy. Kłucia w klatce piersiowej też mi się nasilają. Czasem myślę, że jestem chyba na jakimś wykończeniu. Byłam u psychoterapeuty, który nie mógł mi pomóc. Przestałam chodzić. Czuję, że jestem bezradna, a podstawowe czynności graniczą z cudem. A już nie mam sił chodzić do lekarzy, bo nikt nie jest w stanie mi pomóc. A mnie z tego powodu już brzuch boli i napięcie mięśni mam tak silne, że mam ochotę najeść się przeciwbólowych leków, żeby choć na chwilę poczuć się dobrze. Czuję się tak źle, że miałabym ochotę od razu położyć się do szpitala. Proszę o pomoc.