Bóle stawów i inne dziwne objawy - czy to wszystko przez boreliozę?
Witam!
Około 10 lat temu - a może nawet ponad - pierwszy raz w życiu pogryzły mnie kleszcze. Myślałam, że dwa, bo tyle znalazłam na nodze, ale musiał być trzeci. W końcu, z tego co się zorientowałam, wielki rumień na całe plecy z kropką w środku musiał spowodować kolejny. Moja siostra zapytała później o to ufo na plecach i już musiałam iść do lekarza, a pani doktor, po tym jak zapytała czy ugryzł mnie kleszcz, stwierdziła, że mam zapalenie wędrujące stawów i zapalenie wędrujące skóry oraz poinformowała mnie o możliwościach przyszłych dolegliwości. Nie padło słowo borelioza. Antybiotyk brałam na pewno nie więcej niż 2 tyg i tyle.
Teraz mam straszny ból stawu biodrowego, który się nasila od tygodnia i będzie coraz gorzej. Miałam już różne dziwne objawy - bóle, które przemijały, kłucia, tiki twarzy i innych mięśni, wypadanie włosów z nieznanych powodów, nadwrażliwość skóry i jeszcze z połowę objawów, które w encyklopedii internetowej widnieją w przypadku przewlekłej boleriozy. Mam nawet depresję i tak dołując się życiem, zastanawiałam się nad przyczyną bólu nogi: czy to od kiedyś lekko złamanego c2, przy którym wystąpił lekki niedowład nogi, również lewej? Czy może od "przewiania", które też już miałam? I nagle przypomniały mi się słowa pani doktor. Szkoda, że kiedyś nie było tak łatwo dostępnego internetu. Czytając o boreliozie przewlekłej wiele mi się w życiu wyjaśniło, ale może jednak jestem hipochondrykiem?