Brak koncentracji - czy może być następstwem mobbingu?
4 miesiące temu zaczęłam nową pracę poza granicami Polski (gdzie przebywam od 1,5 roku). 3 miesiące temu padłam ofiarą mobbingu (o czym powiedziałam kierownikowi dopiero w zeszłym tygodniu, co niestety sprawy nie załatwiło), co spowodowało, że do pracy zaczęłam chodzić z "galopującym" sercem, drżącymi rękami, a przed wyjściem trzy dłuższe wizyty z rzędu w toalecie to minimum. Rozpoczęły się problemy z koncentracją, pamięcią. Często nie zauważam detali, zahaczam o coś, uderzam ręką o kant stołu itp., umykają mi ważne informacje od klientów, podczas realizacji zamówień zdarza się, że zapominam o jakimś produkcie i nie umiem wyłapać jego braku. Dodatkowo sprawę pogarsza prawie permanentna obecność partnerki sprawcy ww. mobbingu, która wiecznie patrzy mi na ręce, a z najmniejszym błędem (nawet nieznacznym) biegnie do kierownika, dzięki czemu lista zażaleń na mnie niestety rośnie, co tylko przybliża mnie do zwolnienia z pracy. Pracuję 6 dni w tygodniu, od 6 do 10 godzin dziennie. Doszło do tego, że przed pracą biorę środki uspokajające. Ciągle żyję w strachu, że znowu coś zepsuję, że klient naskarży, a ja wylecę z pracy, na co nie mogę sobie pozwolić, bo nie mam innych środków do życia. Nie mam pojęcia, jak sobie z tym radzić. Staram się słuchać klientów tak bardzo, jak się da (nawet czytam im ich zamówienia, by się upewnić, że wszystko mam), wszystko, co mam do zrobienia, zapisywać na kartce w formie listy itp., niestety, pomaga na krótką metę, bo zawsze jest coś, co trzeba wyłapać na bieżąco, a mi nie zawsze się to udaje. Dodam, iż kilka lat temu miałam do czynienia z ponadpółroczną depresją spowodowaną ciężką sytuacją w domu i powtarzaniem mi przez matkę, że nic mi w życiu nie wyjdzie, że nic nie osiągnę i wszystko robię źle, co było głównym powodem mojego wyjazdu z kraju. Proszę o pomoc...