Brak objawów ciąży, czy to dobrze?
Jestem w 6 tc. ciąży (licząc od miesiączki) i nie mam żadnych objawów o niej świadczących. Jedynie co to męczy mnie senność (cały dzień bym spała) i bardzo szybko się męczę. Do tego mam wrażliwe i nabrzmiałe piersi, a wokół brodawek pojawiły się niewielkie grudki. No i oczywiście brak miesiączki. Nie mam jednak mdłości ani wymiotów.
Budzę się rano jedynie z lekkimi zawrotami głowy, które po kilku minutach ustają. Nie mam zachcianek, zaparć, ani nie odrzucają mnie zapachy. Naczytałam się trochę o obumarłych ciążach i pustych pęcherzykach i trochę się niepokoję. Czy takie ciąże często się zdarzają? Dodam, że w maju (tego roku) pęcherzyk zlokalizowany był na szyjce macicy i poroniłam naturalnie t. normalnie dostałam okres. Czy ze względu na moje wcześniejsze perypetie z obecną ciążą może się coś złego wydarzyć?