Brak okresu od ponad 50 dni, test negatywny. Co mi dolega?
Witam,
mam 20 lat. Opiszę problem od początku.
W kwietniu tego roku poroniłam w 7 tyg. ciąży. Pierwszego maja byłam w szpitalu na zabiegu oczyszczania macicy, potem miesiączkę dostałam 17 czerwca, następnie 2-dniowe plamienie 1-2 lipca i okres 14 lipca. Następnie 21 sierpnia, i to był ostatni raz, kiedy miałam miesiączkę do teraz, tj. 12 października.
Mam bardzo długi czas oczekiwania na ginekologa. Wizytę mam dopiero na koniec października, a wiem, że taki objaw nie jest raczej dobry. Ogólnie nie wyjeżdżałam nigdzie, nie biorę proszków anty. od lutego tego roku, nie odchudzałam się (przytyłam 2 kg) i nie stresuję się, bo nawet nie mam czym.
Robiłam 2 testy. Jeden tydzień po tym jak miała być miesiączka (wrzesień) i jeden niedawno, w październiku, więc prawdopodobieństwo ciąży jest raczej niemożliwe.
Nie wiem co mi jest, może lepiej iść prywatnie i nie czekać? Jednakże nie chce zbytnio panikować i wydawać kasy, ale boje się, by ginekolog publiczny nie zlekceważył tego wszystkiego.
Bardzo proszę o odpowiedź, co mi może być i co powinnam zrobić?
Dodam, że często boli mnie podbrzusze. Szczególnie na wieczór i czasem rano. Już miałam nadzieję, że dostanę okres, a tu nic.