Brak pracy, samotność, potrzeba miłości...
Mężczyzna, 30 lat. Skończyłem studia 6 lat temu, nie mam pracy. Szukałem pracy w wielu miastach. Wysłałem mnóstwo cv i nic. Potrzeba miłości ogromna i samotność. Miałem ojca alkoholika, nie umiem nawiązywać kontaktów z rówieśnikami. Siedzę cały czas w domu (z przerwami, gdy wyjeżdżałem za granicę, gdzie straciłem czas, pracując jako barman, kelner, ochroniarz itd.) i nic nie zarobiłem - wypaliłem się też tam do końca, walcząc z moim bólem, jaki noszę w sobie, i aby móc tam pracować. Jestem tak bardzo samotny, że aż ciężko oddychać. Nie mam po co wstawać z rana, nie mam siły na nic również. Jestem kilka lat po nieudanym, toksycznym związku. Mam w sobie ogromną pustkę, nienawiść (ktorą zasiał we mnie ojciec, ogromna złość rozsadza mnie od środka), nerwicę żołądka, brak mi cierpliwości. Nieprzerwana gehenna od młodzieńczych lat, gdy mój ojciec pił, kilka przeprowadzek. Bito mnie w szkole - inni uczniowie. Nie mam żadnego kolegi, koleżanki itp., itd. Nigdy nie byłem szczęśliwy, tylko pamiętam cierpienie. Nie mogę liczyć na rodzinę... Przepraszam, że tak chaotycznie napisałem, ale starałem się w skrócie opisać, to piekło.