Brak zdecydowania i bezsilność

Witam, jestem 20-letnim chłopakiem. Od jakiegoś czasu czuję się coraz gorzej. Moje życie przestało mieć sens. Do tej pory wszystko układało się w jakąś realną całość, miało określony kierunek, cel. Teraz wszystko się zmieniło. Sam nie wiem, dokąd zmierzam i czego chcę, czuję się tak strasznie bezsilny, jakbym nie miał na nic wpływu i wszystko toczyło się bez mojego udziału. Jest to paradoksalne, gdyż z racji wieku powinienem zaczynać życie, cieszyć się nim. Ale nie potrafię. Czuję, że jestem osobą, którą nie chcę być. Nie znoszę siebie pod każdym możliwym względem. Ciągle porównuję się z innymi ludźmi. Jedyne, co w sobie widzę, to wady. Zupełnie nie potrafię docenić jakichkolwiek mocnych stron. Czuję się jak zupełny wyrzutek, jak osoba, która w ogóle nie pasuje do niczego. Nie potrafię siebie zaakceptować. Moje życie to jedna wielka porażka, nawet nie mam odwagi, aby poprosić o pomoc. Nawet nie potrafię przyznać, że mam problem. Staram się udawać, że wszystko jest okay, nie chcę przyznać, że jestem słaby. Pragnę być kimś zupełnie innym. Tak bardzo się męczę. Teraz czeka mnie sesja. Z góry zakładam, że jej nie zdam. Nie mam siły na nic. Po raz kolejny oblałem egzamin na prawo jazdy. Jestem życiowym nieudacznikiem i nawet nie potrafię powiedzieć sobie tego wprost. Izoluję się od ludzi, boję się tego, że zauważą jakąś słabość. Męczę się z tym samotnie, ale już nie mam siły. Chciałbym, aby to wszystko się skończyło. Chciałbym mieć w końcu spokój. Boję się iść do psychologa czy psychiatry. Nie jestem w stanie wprost przyznać przed wszystkimi, że mam problem. Liczę na Państwa pomoc.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
Twój list jest pełen oskarżeń w swoją stronę. Zastanawiam się, czemu tak surowo siebie oceniasz, postaraj się spojrzeć na siebie bardziej przychylnym okiem. Z góry zakładasz, że nic Ci się nie uda - przy takim założeniu rzeczywiście trudno jest się zmobilizować do jakiegokolwiek działania. Piszesz, że nic w życiu Ci się nie udało, jednak czekasz na sesję, a to oznacza, że dostałeś się na studia, a wcześniej pomyślnie zdałeś maturę. Moim zdaniem to duży sukces.
Rozumiem Twój lęk przed wizytą u psychologa czy psychiatry, jednak zapewniam Cię, że nie stanie się tam nic złego. Obowiązkiem tych specjalistów jest to, żeby Tobie pomóc. Nikt Cię nie wyśmieje i nie będziesz oceniany. Będziesz miał okazję popracować nad samooceną i wizerunkiem własnej osoby. Rozmowa z kimś zaufanym przyniesie Ci ulgę i nie będziesz musiał w pojedynkę borykać się z problemami.
Piszesz, że nie jesteś w stanie przyznać przed kimkolwiek, że masz problem. Jednak już zrobiłeś pierwszy krok i napisałeś tutaj. Nastęnym powinna być wizyta u psychologa.

Udawanie przed innymi, a tym bardziej przed sobą, że wszystko jest w porządku, nie ma sensu. Jeśli pokażesz, jaki jesteś naprawdę, zobaczysz, że będzie to zaakceptowane. Postaraj się spędzać więcej czasu ze znajomymi i przyjaciółmi.
Pozdrawiam serdecznie
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty