Brunatne skrzepy w 9. tygodniu ciąży. Czy to powód do zmartwień?
Witam serdecznie! Mam 32 lata i jestem obecnie w 9. tygodniu ciąży. Od tygonia mój śluz zabarwił się na żółtawo i wraz znim pojawiły się brązowe skrzepki (kolor i konsystencja śliwkowych powideł) w ilości niewielkiej ujawniające, się wyłącznie przy podcieraniu podzas toalety (nie przy każdym). Zglosiłam się z tym do szpitala (mieszkam w Anglii). Zrobiono mi USG, które okreslono jako idealne na tym etapie ciąży. Wyraźnie widoczne było bicie serca płodu. Nie odpowiedziano mi natomiast na pytanie, powodem czego moga być owe objawy.
Kolejnego dnia zglosiłam się do lekarza prywatnie. Zostalam przebadana ginekologicznie, bez powtarzania USG. Dotychczasową dawkę syntetycznego progesteronu pod postacią D*** lekarz zwiększył z 2 do 3 x na dobę i zalecił oszczędny tryb życia. Również nie podał przyczyn tego satnu, a ja nadal plamię. Ani mocniej ani slabiej. Doszlo klucie w prawym boku na wysokosci jajnika.
Natomiast od czasu plamienia ustały bóle podbrzusza, które towarzyszyły mi od początku ciąży. Bardzo proszę o możliwe wyjasnienia lub chociaż nasuwające się podejrzenia lub sugestie, co może być przyczyną owych plamień. Czy to mogą być stare złogi krwi i jest to jedynie proces oczyszczenia? Czy mogą one zalegać aż tak dlugo i być niewykryte podczas USG?
Zadręczam się okrutnie, szczególnie, że jestem w wieku 32 lat, a to moja pierwsza ciąża, o którą staraliśmy się ponad cztery lata. Boję się, że to może nasza jedyna szansa w życiu. Nie chcę jej stracić.
Dziekuję z góry za odpowiedź.
Pozdrawiam, Kasia