Bulimia odbiera mi siłę...
Witam. Mam 19 lat. Od roku mam bulimię (wiem, że temat nie za bardzo wiąże się z depresją). Nie umiem 'żyć' bez wymiotów. Leczę się oczywiście, ale rezultatów zbyt wielkich nie ma. Coraz częściej nachodzą mnie myśli typu "Jak by to było, gdyby mnie tu nie było" itp. Nie umiem przestać wymiotować, jestem od tego uzależniona - bez tego czuję się winna, mam wyrzuty sumienia. Odkąd wymiotuję, jestem zupełnie inną dziewczyną - smutną, szarą, cichą, której nic się nie chce. Mam wrażenie, że nie jestem sobą, nie wiem co się ze mną dzieje. Straciłam wszelką nadzieję na wyleczenie z bulimii. Wydaje mi się, iż nikt mnie nie rozumie i nie zrozumie - żaden lekarz ani inny specjalista.
Coraz ciężej mi żyć, każdy dzień jest trudniejszy od poprzedniego. Nienawidzę siebie ani swojego ciała, ostatnio wszyscy mnie irytują, stałam się drażliwa, najchętniej zamknęłabym się w swoim pokoju i przespała wszystkie problemy związane z bulimią. Nie mam sił na walkę, odnoszę takie wrażenie, iż się powoli poddaję. Każdego dnia torturuję swój organizm. Mam problemy zdrowotne związane właśnie z tym zaburzeniem. Co robić? Jak znów być sobą? Jak powrócić na starą ścieżkę? Pozdrawiam