Całe życie na diecie, ale bez skutków

Mam 19 lat i ważę 73 kg, mam 162 cm wzrostu - czyli mam nadwagę;/ Wiecznie jestem na diecie, ale nie ma żadnych efektów. Czy jak teraz zastosuję jakąś dietę, to schudnę? Czy mogę stosować dietę turbo i po ilu dniach będę widzieć efekty? A może powinnam stosować inną dietę, jeśli tak, to jaką?
19 LAT ponad rok temu

Witam!

Rzeczywiście Pani BMI wskazuje na nadwagę. Nie polecam Pani diet, które są modne, polecam natomiast zasady racjonalnego odchudzania. Myślę, że może Pani stosować dietę 1700 kcal i zwiększyć aktywność fizyczną do 30-60 minut dziennie. Proszę wierzyć, że ruch po jakimś czasie stanie się ogromną przyjemnością.  

Musi się Pani kierować zasadami:
1. mięso, nabiał - odtłuszczone;
2. napoje - bez dodatku cukru;
3. warzywa - bez ograniczeń;
4. owoce - z ograniczeniem do 1 porcji dziennie ( w diecie odchudzającej);
5. tłuszcze - jeśli margaryny, to typu "light", unikamy smażenia, oleje i oliwę dodajemy jako dodatek (niewielki) do sałatek i surówek;
6. węglowodany - złożone, czyli zawarte w pieczywie pełnoziarnistym, ciemnym, w razowym makaronie, brązowym ryżu i gruboziarnistych kaszach; należy natomiast unikać węglowodanów prostych, które występują w: białym pieczywie, chipsach, łakociach, fast foodach;
7. wyeliminować należy: cukier dodawany do kawy i herbaty, kolorowe, słodzone napoje gazowane i soki z dodatkiem cukru, tłuste wędliny, serki topione, serki typu fromage, feta, sery żółte, tłuste, zawiesiste zupy (śmietanę można zastąpić np. jogurtem 0%), tłuste placki, kotlety, kluski, ciasta, ciasteczka, fast foody, smażone potrawy (zwłaszcza w panierce, która chłonie tłuszcz jak gąbka).

Zgodnie z Piramidą Zdrowego Żywienia każdego dnia powinna Pani spożyć:
• 5 porcji produktów zbożowych (pieczywo, kasze, ryż, płatki zbożowe, musli), przy czym 1 porcja to: 1 kromka chleba, 3 łyżki ryżu, kaszy, makaronu, 2 łyżki płatków;
• 4 porcje warzyw ( w tym ziemniaków) - warzywa można spożywać praktycznie bez ograniczeń, przy czym 1 porcja to 100 g;
• 1 porcję owoców (zgodnie z Piramidą Żywienia powinny to być 3 porcje, jednak przy diecie odchudzającej polecałabym ograniczenie się do 1 porcji), przy czym 1 porcja to 100 g owoców (np. 1/2 jabłka, pomarańczy, gruszki, 5 śliwek węgierek lub 7 truskawek);
• mleko i przetwory mleczne - 2 porcje (mleko, kefir, maślanka, jogurt, ser) - dobrze wybierać produkty odtłuszczone, w wersji "light", 1 porcja w tym wypadku oznacza: 1 szkl. mleka, kefiru, jogurtu, 100 g sera twarogowego lub 2 plasterki sera żółtego - należy jednak pamiętać, iż ser żółty jest bardzo kaloryczny;
• mięso, ryby lub nasiona roślin strączkowych - 1 porcja, która odpowiada: 150 g ryby lub mięsa z kurczaka/indyka bez skóry; część mięsa można zamienić na 40-50 g suchych nasion roślin strączkowych lub 2 sztuki jaj;
• tłuszcze - 3 porcje, przy czym 1 porcja to 1 łyżka oleju lub oliwy, lub 1 łyżka miękkiej margaryny.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Przeraża mnie całe życie...

Mam 20 lat, jestem studentką co szczególnie mi ciąży. Swoją przygodę ze studiami rozpoczęłam już rok temu, kiedy zamierzałam wybrać się na wybrany przeze mnie kierunek, jednak po jednorazowym pobycie tam uciekłam z płaczem. Przerażało mnie to, że nikogo nie znam a poza tym wydarzył się incydent z powodu, którego poczułam ogromny wstyd a mianowicie: okazało się przy odbiorach indeksów, że mojego nie ma więc kobieta zajmująca się tym zapytała, kiedy składałam papiery do szkoły. Od razu poczułam, że czerwienieje na twarzy i nie mogłam wydusić z siebie ani słowa, więc jakieś dziewczyny zaczęły się śmiać, a mi było strasznie wstyd :( zrezygnowałam. Kiedyś nie byłam osobą wstydliwą dla której problemem było pójście na pocztę lub w jakieś inne publiczne miejsce, natomiast teraz ciągle unikam konieczności pójścia gdziekolwiek byle tylko nie musieć rozmawiać z obcymi ludźmi. Aktualnie rozpoczęłam studia po raz 2. Oblałam swój pierwszy egzamin, mimo sporej ilości czasu poświęconej na naukę, co strasznie mnie podłamało. Nie wierzę w siebie. Jeżeli chodzi o te studia to od początku było tak, że robiłam je ze względu na mojego tatę. Gdyby nie on uciekłabym stamtąd jak najszybciej. Wściekłby się gdybym po raz kolejny rzuciła studia. Gdy tylko wspominam o tym, że te studia są dla mnie jak za karę bo z nikim nie rozmawiam, egzaminy mnie stresują, on mówi że najlepiej siedzieć w domu i nic nie robić a przecież to nieprawda. Nie potrafi zrozumieć że ja się od nich wykręcam nie dlatego, że mi się po prostu nie chce a dlatego, że gdy przychodzi weekend zajęć nie śpię w nocy ze stresu, serce mi wali i czuję jakbym miała zaraz zemdleć.. Chcę mi się płakać bo wiem, że nie dam sobie z tym rady. Wmawiam sobie: będzie dobrze i na moment przechodzi cały te strach ale co z tego kiedy za chwilę znów wraca.. Żyję w ciągłym stresie. Już raz korzystałam z rady psychologa, byłam na kilku spotkaniach jednak bez skutku. Rodzice mnie wspierają ale wiem, że zawiodłam ich nie raz i zrobię to na pewno po raz kolejny. Nie chce mi się żyć. Co robić?    

KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Witam!

Z Pani opisu wynika, że problemem, z jakim się Pani zmaga jest lęk przed kontaktami z obcymi ludźmi oraz lęk przed porażką i kompromitacją. Każdy z nas boi się oceny innych osób i stara się wypadać w ich oczach jak najlepiej. Jednak dla Pani jest to bariera nie do przejścia. Warto, żeby skonsultowała się Pani raz jeszcze z psychologiem lub z psychoterapeutą. Praca nad własnymi problemami wymaga zaangażowania i jest zwykle długotrwała. Kilka spotkań może nie zmienić sytuacji. Dlatego warto podjąć się dłużej terapii, by mogła Pani najpierw znaleźć przyczynę swojego stanu i zachowania, a następnie rozwiązywać problemy, które są najtrudniejsze w obecnej sytuacji. Oprócz spotkań z psychologiem warto także brać udział w zajęciach sportowych i treningach relaksacyjnych. Takiego rodzaju aktywność pomaga uzyskać kontrolę nad własnym ciałem i relaksować się, przez co odczuwany lęk zmniejsza się. Jednak ćwiczenia nie rozwiążą Pani problemów, dlatego zachęcam do systematycznej pracy z psychologiem. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy tłuszczaki rosną całe życie?

Dzień dobry. Mam pytanie na temat tłuszczaków. Czy rosną one "całe życie" czy osiągają jakieś maksimum i tak zostają. Dziękuje za odpowiedź.
MĘŻCZYZNA, 28 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty