Chcę popełnić samobójstwo - czy jest jakaś rada na moje problemy?
Nikt mnie nie kocha! Nie mam prawdziwej rodziny :( Dokładnie mieszkam z dziadkami. Moja mama żyje, ale opiekuję się moją siostrą. Mam też brata, który mieszka już sam. To było tak: Moja mama miała mnie z moim tatą. Gdy się urodziłam, chcieli mnie zostawić, ale dziadkowie od strony mamy mnie przygarnęli. Potem moja mama wyszła za innego. Teraz rozwiodła się z tamtym i wyszła za znowu innego. Rafał jest spoko, ale... Moi dziadkowie zaczęli starać się o prawa do mnie, by dostawać na mnie kasę. A moja mama, gdy podrosłam, zaczęła mnie znowu chcieć. Ja też wolałabym z nią mieszkać, ale nic nie mówiłam, bo nie chciałam sprawić dziadkom przykrości. Moja babcia ma straszne huśtawki humoru. Niby mówi, że mnie kocha, ale się mnie wypiera, a ja to widzę/odczuwam. Ma "kochanka", mój dziadek nic o tym nie wie, ale ja wiem. Lubię nawet tego faceta, bo daje mi kasę itp. Ale dziś przyszedł do mnie kumpel. Wiedziałam, że przyjdzie też ten "pan", więc spławiłam go jak najszybciej. Ale mam taką naturę, że jestem strasznie miła. I jak on poszedł, to ona mi wylatuje: - Po coś go sprowadzała?! Robisz to specjalnie, żeby nikt nie przychodził do mnie?! Jak do mnie we własnym domu nie mogą przychodzić, to do ciebie nikt nie przyjdzie, bo go wywalę! Ona robi tak zawsze. Ja po prostu mam już tego dość. Miałam takie ambitne marzenia, a cała moja rodzina je psuje. Oni wmawiają mi okropne irytujące rzeczy. Albo to: -Masz się uczyć! - Przecież mam same 4 i 5. - Powinnaś mieć 5 i 6! Nie będą przychodzić do ciebie "przyjaciele", tylko won do lekcji! A później zaczęła mnie przytulać i mówić: - Nie płacz, ja cię kocham. Mam tego dość. Teraz marzę już tylko o samobójstwie. Zamierzam się powiesić na dworze :<