Co dalej po zerwaniu z dziewczyną?
Dokładnie dwa miesiące temu zerwała ze mna dziewczyna. Byliśmy razem ponad 2,5 roku. Teraz mam 23 lata. Przez pierwszy miesiąc piłem codziennie. Najczęściej w nocy, bo one były najgorsze, a alkohol pomagał rozładować rozgoryczenie i stres. Postanowiłem jednak, że tak nie może być. Zacząłem poznawać nowych ludzi, chodzić na imprezy, odwiedzać przyjaciół i znajomych. Wtedy właśnie dostałem "powera". Postanowiłem skupić się na sobie, zacząłem ćwiczyć, uczyć się grać na gitarze, zapełniać sobie czas jak tylko mogłem. Dzisiaj jednak widziałem jej opis na gadu-gadu (wiem, że to dziecinne), który brzmiał: "* dla Ciebie..", a to może oznaczać tylko jedno, że ma kogoś innego. I czuję się w tej chwili jeszcze gorzej niż godziny po zerwaniu.
Wcześniej, pomimo tego, że myślałem o niej codziennie, "z nią zasypiałem i z nią się budziłem", to powoli dochodziłem do siebie. Teraz wszystko wróciło i to z podwójną dawką. Staram się zawsze myśleć trzeźwo, ale to mnie dobiło. Znowu straciłem wszystkie sily. Tylko że teraz nie wiem, czy się z tego podniosę. Nie wiem, czy chcę się wyżalić, czy szukać porady. Wiem jednak, że nigdy nie było mi tak ciężko jak teraz. Najgorsze jest to, że zrozumiałem już, dlaczego ze mną zerwała. I wiem, że teraz chcemy tego samego. Wiem, że moglibyśmy być szczęśliwi razem. Tylko pojąłem pewne rzeczy za późno. Ona myślała, że jestem zbyt niedojrzały (jest rok starsza). Chciala zakładać już rodzinę, a ja się przed tym broniłem jak tylko mogłem.
Pewnie napiszesz (o ile w ogóle to zrobisz), że po prostu mam podrażnione Męskie Ego. Ale nie o to chodzi. Zacząłem ćwiczyć i robić całą resztę rzeczy, bo miałem nadzieję, że ona dostrzeże, że jestem inny, że zrozumiałem swoje błędy, że się zmieniłem. A ja miałem czas na przemyślenia. I naprawdę... szczerze... chcę założyć rodzinę. Jestem na to gotowy i naprawdę tego chcę. I w tej chwili nie wyobrażam sobie innej partnerki, z którą mógłbym to stworzyć niż Ona. Jak już pisałem, może chcę się po prostu wyżalić. Jednak fakt faktem - w ciągu tych 23 lat nie czułem się nigdy tak ku****** jak teraz. I jeśli mógłbym liczyć na jakieś porady, to błagam o odpowiedź.