Co dalej ze sobą zrobić?
Mam 27 lat. Od kilku lat mam huśtawki nastrojów, przez ostatnie kilka miesięcy poczucie beznadziejności, utrata chęci do życia jest coraz mocniejsza. Ciągle jest mi przykro, łzy same przychodzą mi do oczu, bez powodu. Nie potrafię się już cieszyć nawet z fantastycznych rzeczy. Bezsenność sprawia, że ciągle jestem zmęczona. Z dnia na dzień mam coraz mniej siły do życia. Zaczynam marzyć o tym, żeby zasnąć i się nie obudzić. Czy mogę sobie jakoś pomoc???? Czy nie ma już dla mnie ratunku?