Co jest ważniejsze: miłość czy studia?
Witam. Mam 19 lat i jestem kobietą. Mam problem z napisaniem tego o co chce zapytać, co drugie słowo zmieniam. Spróbuję bardziej rzeczowo. Więc idąc proponowanym schematem, moje objawy i samopoczucie: płaczliwość, ciągłe zamyślenie, brak poczucie jakiegokolwiek sensu, celu (mimo że właśnie ruszam na studia), problemy ze spaniem, złe sny, czasem krew z nosa podczas płaczu, poczucie tzw. weltschmerzu, pesymizm, przewrażliwienie, nieufność. Myślę, że powinnam tutaj choć po krotce wyjaśnić swoją sytuację. Otóż, od ponad 1,5 roku jestem w związku z chłopakiem o 8,5 roku starszym, który pracuje Anglii. Widzimy się raz na 1,5 miesiąca przez parę dni, czasem 2 tyg. Chłopak poznany przeze mnie na imprezie ma za sobą straszne dzieciństwo, nie chce i nie może wrócić teraz do Polski, a rodzina nie pozwala mu zaoszczędzić wykorzystując jego dobre serce. Nie mamy perspektyw na przyszłość - on ma już 28 lat ja zaczynam studia, które potrwają 5 lat w ogolę mnie nie cieszą i myślę ze to był błąd, z kolei moi rodzice uważają, że nie wiadomo co z tego związku będzie a "papier trzeba mieć". Nie wiem co mam robić i dopadają mnie straszne wątpliwości i bezsilność - czy psycholog mi pomoże? Znajdzie rozwiązanie? Czuję, że ciągle robię w swoim życiu jakiś duży błąd… Pozdrawiam.