Co mam zrobić? Moja dziewczyna chce się zabić, boję się, że nastąpi to w ciągu najbliższych dni
Bardzo potrzebuję pomocy. Moja dziewczyna dłuższy czas dziwnie się zachowuje, raz już próbowała się zabić w ostatnie wakacje. Mamy po 17 lat, obawiam się, że zaszliśmy w ciążę, już któryś miesiąc, i dopiero jutro zrobimy pierwszy test, ale dłuższy czas zachowuje się ona dziwnie, przyrzekała mi nie raz, że nic sobie nie zrobi, że nieważne, czy będzie ze mną żyć, że nieważne jaki nasz los, byle razem. Wiem, że się boi ciąży. Ciągle podnoszę ją na duchu, rozmawiam z nią, mówię, że wszystkie problemy wezmę na siebie i to jak powiedzieć rodzinom, i wszystko. Chcemy spędzić całe życie razem, planowaliśmy dzieci i wszystko. Wiem, wiek, ale jednak zdarzyła się sytuacja. Nie wiem, czy mówi mi o wszystkim. Teraz często jest smutna, boję się każdego dnia tym bardziej wieczorów, gdy ona mieszka pół godziny drogi ode mnie, ale nie jestem przy niej. Nadal nie mogę, to mniej ważne. Ważne jest to, co dziś powiedziała. Dotąd bardzo dużo razy mówiła, że się zabije, kilka razy na poważnie i musiała przyrzec na moje życie, że tego nie zrobi. Nie wiem, co by się stało, gdybym tego na niej nie wymógł. Myślałem, że już wszystko wraca do normy, ale ciągle ktoś ingerował w nasze życie, też się to na niej odbiło. Poza tym szkoła, ludzie, a teraz gdy już ponad miesiąc spodziewamy się ciąży, chyba dopiero dziś zrozumiałem w pełni. Napisała mi, że nie chce tak żyć, że to moja wina, ale że mnie kocha, że zawsze będzie przy mnie, że będzie nade mna czuwać i mi pomagać, w ogóle nie zwraca uwagi na to, co jej odpisuję. Napisała mi dokładnie tak: "To ty mi to zrobiłeś! Ostrzegam, że jeśli jestem w ciąży, to się zabiję". Gdy jej pisałem, że poradzimy sobie, że to jeszcze nie zniszczy życia, że będziemy na pewno szczęśliwi, że zrobię wszystko, żeby tak było: "To twoje zdanie. Ja nie bebe tak żyć!". Próbowałem, pisałem wszystko to, co się da, nie wiem, co lepszego mógłby psycholog nawet powiedzieć. Napisała mi: "Wiesz, że ja i tak to zrobię", "I tak wiesz. Nie dziś, nie jutro". Potem próbowałem poruszyć jej sumienie, jej charakter: "Nie mów tak do mnie! I tak zawsze będę przy tobie", nieraz mówiła o jakimś czuwaniu nade mną: "I tak zrobię, jak zechcę", "Będę ci pomagać, chronić Cię". Próbowałem pisać, ale potem: "A jeśli komuś powiesz, to zabije się szybciej", "Nawet napisałam dla ciebie list", "Znajdziesz inną". Błagam o pomoc! :(:( sam miałem kiedyś głęboką depresję, ona jest moją jedyną miłością! Przyrzekłem jej, że nie pozwolę, żeby odeszła, że będę o nią walczył, przyrzekłem ponad życie! Proszę, jeśli istnieje sposób, ja zrobię wszystko, byleby ona żyła, byleby jej rodzina zrozumiała to i by nikt nie miał jej za złe. Proszę o pomoc, jak mam postąpić? Jeśli ona jest w ciąży, to zrobi to, zabije się, zabierze razem z sobą życie w sobie, a ja i tak pójdę za nią. Proszę, tak bardzo ją kocham, zrobię wszystko, żeby żyła, proszę, nie umiem myśleć logicznie, musze mieć plan działania. Nie mogę powiedzieć po prostu jej rodzicom, bo ona to zrobi. Wiem, że gra mi na emocjach, ale ja nie mogę pozwolić, by stała się jej krzywda, muszę zrobić tak, żeby na pewno nic jej nie było. Będę z nią już zawsze. Muszę wiedzieć, co robić. Pilnie proszę o pomoc, tutaj i/lub na gadu gadu: 554524.