Co mogą oznaczać moje nagłe zaburzenia lękowe?
Witam. 2 tygodnie temu zatrułam się pokarmowo nieświeżą parówką. Dostałam węgiel od lekarza, ale mój stan pogarszał się coraz bardziej z dnia na dzień, aż w końcu trafiłam odwodniona i z bardzo niskim ciśnieniem do szpitala. Jednak w czasie tego tygodnia wpadłam w stan odrealnienia. W sumie był to stan derealizacji (objawy opisane w internecie na ten temat u mnie były identyczne, więc nie chcę się o tym rozpisywać). Z badań wynika, że miałam podwyższone CRP i podrażnioną trzustkę. Po podaniu 3 kroplówek zostałam wpisana do domu. Jednak w domu pojawiły się okropne bóle głowy połączone z szumem w uszach. W dodatku ciągle odczuwam nieuzasadniony lęk, który nie ma nic wspólnego z tym co się dzieje wokół mnie. Po prostu nagle przyśpiesza mi bicie serca (czasami nawet kłuję), a lęk jest na tyle silny, że czuję jakby całe ciało na chwilę drętwiało. Próbowałam porozmawiać o tym z lekarzem, ale usłyszałam, że to nie gabinet psychiatryczny. Nigdy nie miałam problemów z moją psychiką, wręcz przed moją chorobą wszystko układało się doskonale. Laryngolog potwierdził szumy w uszach, do neurologa jestem już zapisana. Biorę lek na serce Sobycor, apap na ból głowy i od laryngologa na szumy dostałam receptę na Polvertic. Nie mam możliwości w tej chwili pójść do psychologa. Najbardziej martwię się tym nieuzasadnionym lękiem, czy to może się objawiać przez to odrealnienie w którym żyłam przez około tydzień?