Co mogą oznaczać moje wszystkie dolegliwości i trudności w nauce?
Nie idzie mi na pierwszym roku studiów. Uczę się regularnie po parę godzin dziennie, mimo to nic nie zapamiętuje. Mam problemy z koncentracją. Jestem po części na utrzymaniu rodziców i wstyd mi przed nimi, że odpadnę po pierwszym semestrze. Potrafię zawalić najprostsze kolokwium. Nigdy przedtem nie miałem problemu z nauką, byłem raczej w czołówce.
Problemy zaczęły się w drugiej klasie liceum. W ciągu dwóch, trzech miesięcy znacznie pogorszył mi się wzrok, pojawiły się problemy z układem pokarmowym (częste bóle brzucha, silne wzdęcia) Doszły problemy dermatologiczne (trądzik, brałem antybiotyki- bezskutecznie), zacząłem się obficie pocić nawet po przejściu kilkunastu metrów, do tego uczucie szczypania na całej skórze (czułem jakby ktoś wbijał mi szpilki) Straciłem przyjemność z przebywania wśród znajomych i rodziny, zdystansowałem się. Nie potrafię nawiązywać nowych relacji z rówieśnikami, mimo że wcześniej nie sprawiało mi to trudności. Wystąpienia publiczne stały się barierą nie do przejścia. Zazwyczaj przeleżę w łóżku 3-4 godziny zanim uda mi się zasnąć. Przez rozkojarzenie i nieustanny mętlik w głowie mam problem z prowadzeniem samochodu (zapominam o przepisach, znakach...) Nie widzę już żadnych perspektyw. Ambicje zeszły na drugi tor.