Co mogę zastosować na mój ból nogi?
Witam!
Od kilku lat co jakiś czas (od 1 do 3 razy w roku) boli mnie noga, a dokładniej okolice lewej kostki. Wydarzeniem, które je zapoczątkowało wydaje mi się, że był upadek z samochodu ciężarowego (TIRa), który był właśnie kilka lat temu. Nie byłem wtedy u żadnego lekarza, bo nie miałem po prostu lat. Nadmienię też, że jestem osobą otyłą i na pewno ciężar mojego ciała też ma tutaj znaczenie. Wiem, że muszą zmienić swoje odżywianie itd. Od tamtego czasu co jakiś czas właśnie powraca mi ból w okolicach tamtego wypadku, jednak zazwyczaj działo się to w momencie, kiedy przeforsowywałem nogę (zbyt długie, szybkie spacery, itd.). Na początku za każdym razem robiłem prześwietlenie, szedłem do lekarza, ale na prześwietleniu nigdy nic nie było, a lekarz po daniu mi ketonalu, czy innych tego typu maści wypuszczał mnie i po kilku dniach problemu nie było, więc po kilku takich akcjach stwierdziłem, że nie ma co iść do lekarza i kupowałem tylko maści i po jakiś czasie przechodziło.
Niecałe dwa tygodnie temu znowu zaczęły mnie boleć okolice lewej kostki (sama kostka, okolice pod nią i okolice [chyba tak to się nazywa: kości śródstopia i łódkowata?!]) i pomyślałem, że może znowu odzywa się ta noga, jednak ani w ostatnim czasie nie przeforsowałem nogi, ani się w nią nie uderzyłem, a jednak zaczęła mnie boleć. Przez pierwszy tydzień próbowałem na własną rękę kupować maści i smarowałem (Dikoflenak, a później Voltaren Max), jednak nic mi to nie dawało. Znajoma lekarka nie badając mnie, tylko podpowiadając powiedziała, żebym smarował nogę Difortan(em) naprzemiennie z Altacet(em). Niestety rezultatów poprawy nie było żadnych.
Przede wszystkim pragnę nadmienić, że tak noga jak teraz nie bolała mnie wcześniej nigdy, bo wcześniej chociaż mogłem bardzo powoli i z bólem, ale chodzić, a tutaj nie mogłem chodzić wcale, a później tylko o dwóch kulach. Po niecałym tygodniu stwierdziłem, że coś jest nie tak i z wielkim trudem pojechałem do mojego lekarza rodzinnego, gdzie dostałem skierowanie do ortopedy i na badania z krwi, ale zarejestrowałem się dopiero na 25 lipca, bo to najszybszy termin, a na badania nie mam na razie jak pojechać, może w przyszłym tygodniu.
Mój lekarz przepisał mi osłonowo Helicid 20 i Olfen Uno, które miałem brać przez 5-6 dni, do tego kazała smarować nogę Ketonalem po ostawieniu tych tabletek. Poczułem się lepiej, noga nadal mnie bolała, ale jednak zdecydowanie mniej na tyle, żeby chodzić o jednej kuli i próbowałem chodzić bez niej. Po tych 5 dniach brania tych tabletek stwierdziłem, że przejdę się (pierwszy raz w ogóle) na miasto bez kul. Z bólem, ale jednak poszedłem i po długim czasie wróciłem. W domu po powrocie noga dała o sobie znać i bolała mnie mocniej niż przed wyjściem i był to raczej ból promienisty, ale stwierdziłem, że to normalne, bo jednak przez ostatni czas prawie wcale nie chodziłem, a tutaj taki dłuższy spacer był. Następnego dnia przestałem brać te tabletki zgodnie z zaleceniem i przez cały dzień ta noga mnie bolała bardziej niż w czasie kiedy te tabletki brałem. Z tym, że kostka prawie przestała mnie boleć, a boli mnie jej okolica i ten ból promieniuje oraz tak jak wcześniej okolice [chyba tak to się nazywa: kości śródstopia i łódkowata?!]).
Dzisiaj znowu wziąłem osłonowo Helicid 20 i Olfen Uno. Nie wiem co robić, bo nie mogę nic robić przez tą nogę, a do ortopedy jeszcze tyle czasu.
Co to w ogóle może być, co zrobić, żeby przestało mnie boleć!?
Pomocy….