Co mogę zrobić, jak pomóc?
Podejrzewam u swojego mężczyzny depresję. Brak zainteresowania czymkolwiek, zero kontaktu ze znajomymi, obojętność, myśli samobójcze - to tylko niektóre objawy. Mówi że mnie kocha - mimo tego odtrąca mnie zupełnie. Wiem, że na specjalistę nie namówię go nigdy - a to zwykle wszyscy radzą w takich sytuacjach. Nie ma mowy - ani prośbą, ani groźbą, próbowałam. Czy ja mogę coś sama zdziałać? Jak się zachowywać? Bardzo mnie boli jego zachowanie, często czuję się poniżona przez to... Czy mam być zawsze taką podporą? Czy właśnie ostro mówić, żeby się pozbierał? Wyciągać go gdzieś czy zostawić w spokoju...? Jest coraz gorzej, bardzo proszę o radę.