Co może oznaczać taka senność u mojego chłopaka przy nerwicy?
Dzień dobry, mój chłopak od paru miesięcy leczy farmakologicznie nerwicę (przez którą rzucił drugi raz studia), chodzi do psychiatry (przez ten czas zaliczył 3), teraz jest zapisany na terapię (kolejną w swoim życiu (21lat)), od pięciu miesięcy nie pije, podjął nawet pracę. Może się wydawać że właśnie wychodzi na prostą, ale jedyne co robi teraz to ucieka w sen. Jak mnie nie ma, wstaje godzinę przed wyjściem do pracy, jak jestem kiedy ma dzien wolny (studiuję w innym mieście) to śpi do 17, chce obejrzeć film, przy którym zasypiamy. I tak wkoło. Nie ważne jakich słów użyję, ile razy przyzna mi rację i ile razy obieca że następnego dnia będzie inaczej, to kiedy go budzę o umówionej godzinie to albo błaga mnie o jeszcze pół godziny (co pół godziny) albo krzyczy na mnie żebym go nie budziła bo następnego dnia ma pracę itp. Co ja mam zrobić? Uważam że powinien pójść do szpitala, żeby tam go dopilnowali, ale jego mama (z którą mieszka) jest przeciwko (wspaniała kobieta, pomaga mu jak umie). Ja w sumie też nie zawsze jestem do tego przekonana. Jeśli tak to czy musi pójść do szpitala w naszym mieście? (Do którego by w życiu nie poszedł, bo pracuje tam jego kolega, a i szpital nie jest owiany dobrą sławą, do tego stopnia że nawet ja bym go do niego nie chciała posłać). Czy to jest wgl dobre rozwiązanie? Jeśli tak, prosiłabym o rekomendacje jakichś szpitali, a jeśli nie, o inne rady.