Co oznaczają mdłości po jedzeniu u 23-latki?
Dzień dobry. Od paru miesięcy jest mi nie dobrze po wszystkim co zjem. Często bywa, że nie dam rady nic zjeść, bo na sam widok mnie 'cofa'. Jakiś miesiąc temu poszłam w końcu z tym do lekarza rodzinnego. Zlecił mi badanie krwi, w tym morfologię, glukozę, tarczycę bo podejrzewała nadczynność (jestem strasznie chuda przy wzroście 164 ważę tylko 43 kg) i jakieś tam czy z wątrobą jest wszystko OK. Jak stwierdził badania wyszły mi dobrze, a nawet bardzo dobrze i nie ma się czym martwić. Nie chciała mi przepisać nic na spowolnienie metabolizmu bo wg niej dobrze wyglądam a te leki mogą mi tylko zaszkodzić. Przepisała mi tylko jakiś lek na zmniejszenie wydzielania kwasu żołądkowego czy jakoś tak i żeby przez jakiś czas nie jeść nic smażonego, duszonego tylko wszystko gotowane i na parze i jakiś jeszcze na uspokojenie. Po paru dniach do niej wróciłam bo ten na uspokojenie na mnie wcale nie działał więc przepisała mi silniejszy mówiąc że już silniejszego nie może. Pytała jak tamten lek, powiedziałam że mi przeszły te mdłości i apetyt wręcz się zwiększył prawie dwukrotnie, ale nie wiem na ile jest to po tych tabletkach, bo jak wspomniałam wcześniej po paru dniach mi samo przechodziło i za jakiś czas wracało. Jakieś 2 tygodnie temu skończyły mi się te tabletki, a wczoraj znów zaczęło mnie cofać, znów nie dam razy zjeść tyle ile wcześniej. Co to może być? Iść do niej jeszcze raz? Tylko nie jak znów mi powie o gotowaniu na parze... nie dam rady tego jeść, nie smakuje mi.