Co po wyjściu z toksycznego związku?

Witam, mam 24 lata. Tydzień temu zakończył się moj 6-letni związek, który był niewątpliwie toksyczny. Na początku książę z bajki pomocny i miły, ale od zawsze stroniący od ludzi, mi nie było dane poznać jego znajomych. Robiłam się coraz smutniejsza, nie miałam co opowiadać znajomym o związku... Zaczęły się nawet szantaże, wymuszenia i ciągłe zwalanie na mnie winy, że ja jestem zła, niedobra, niemiła, brzydka, nieatrakcyjna i miałam szczęście w życiu trafić na tego człowieka, bez niego nic nigdy nie osiągnę... A ja za każdym razem go usprawiedliwiałam, że może ja jestem niedobra... Przyznaję się, iż na początku związku potrafiłam zachować się niemiło czy też odezwać... a odkąd to zauważyłam i chciałam się zmienić, on stał się moim katem... Dzięki sile koleżanek, gdy on kolejny raz mnie rzucał, mówiąc, jak bardzo go nie zadowalam... nie biegłam za nim, błągając go, by został... On nadal pisze i dzwoni, i mówi, że się zmieni... Czy tak jest, skoro od 1,5 roku miał mnie za nic... I czy jestem winna jego zachowania??? Jak żyć dalej po wyjściu z takiego zwiąku? Proszę o radę.

KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Witam!

Z Pani opisu wyłania się opis mężczyzny z problemami na tle osobowościowym. Jednak, opierając się wyłącznie na Pani krótkiej relacji, tym samym nie mając kontaktu z drugą stroną, nie mogę stawiać żadnej diagnozy.

Żyjąc w tzw. toksycznym związku, zatracamy stopniowo poczucie własnej tożsamości, własnych potrzeb, tracimy zdolność rozpoznawania tego, co jest normą, a co dewiacją.

Pomoc ze strony koleżanek jest bardzo potrzebna, jednak ze swej natury jest ona dość nieobiektywna i nie pozwala osiągnąć pełnego zrozumienia zaistniałej sytuacji, którą należy postrzegać jako proces. Dlatego namawiałabym Panią na spotkanie z psychoterapeutą, który pomógłby Pani zrozumieć specyfikę byłego związku, podbudować poczucie własnej wartości oraz nauczyć się tworzenia tzw. zdrowych relacji. Spotkania z psychoterapeutą pomogłyby Pani przetrwać ten najtrudniejszy okres i wejść w nowy etap życia z pozycji osoby silniejszej i bogatszej o pewne doświadczenia, ale nie przegranej.

Nie potrafię odpowiedzieć na Pani pytanie, czy mężczyzna, z którym była Pani związana, ma szansę się zmienić. Jest to bowiem zależne od bardzo wielu czynników, których na odległość nie mogę przewidzieć. Uważam, że każdy może, a nawet powinien nad sobą pracować, a konsekwentna praca nad sobą zawsze przynosi jakiś efekt. Pozostaje tylko pytanie, na ile dana osoba jest zdeterminowana do podjęcia takiej pracy oraz jakie są jej uwarunkowania psychiczne, które mają wpływ na efektywność/trwałość wypracowanych zmian.

Proszę nie rozważać problemu swojej relacji z chłopakiem w kontekście winy. Będąc w relacji z drugą osobą, ma Pani wpływ na jej zachowanie, tak samo jak ona ma wpływ na zachowanie Pani. Ideałem jest, kiedy obie strony zdają sobie sprawę, że ponoszą połowę odpowiedzialności za związek i ewentualne problemy postrzegają jako wspólne wyzwanie do pracy nad ich rozwiązaniem. Zastanawianie się nad wagą winy jednej czy drugiej strony nie wnosi do sprawy nic konstruktywnego.

Jeśli się Pani waha, czy rozstanie było właściwą decyzją, może Pani spróbować podjąć wspólną terapię z byłym chłopakiem. Taka terapia pozwala bardziej obiektywnie spojrzeć na problem, lepiej zrozumieć motywy zachowania drugiej strony oraz ocenić szansę na zmianę.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty