Co powoduje napadowe duszności?
Witam! Mam na imię Mateusz, mam 18 lat i potrzebuję czyjejś rady. Półtora roku temu gdy siedziałem z dziewczyną, oglądałem mecz, siedzimy sobie spokojnie nagle bardzo źle się poczułem, zrobiłem się blady jak kartka papieru, cały się nagle zlałem potem, do tego mrowienie w rękach i nogach, bardzo szybki puls około 130 na minutę albo więcej, ciężki oddech, duszność i bardzo źle samopoczucie miałem wtedy 17 lat. OK pomyślałem sobie, jeśli to się powtórzy pójdę do lekarza, ale odpukać jak ręką odjął rok nic kompletnie, nagle znów powtórzyło mi się to samo, później znów to samo i znów i teraz coraz częściej lecz nie aż w tak mocno, jak ten pierwszy raz. Wystraszyłem się, że dostanę jakiegoś zawału było u mnie wiele razy pogotowie i tez nic nie wykryli, a teraz żyję w lęku, że niedługo umrę na zawał albo coś takiego zapadłem w taki stan, że nie wiem co się dzieje ze mną, tym bardziej, że sobie kilka razy zażyłem dopalaczy, ale tylko kilka razy, poszedłem do kardiologa miałem podejrzenie napadowej tachykardii serca wytworzona złą pracą nerek lub hormonów itp. Dostałem skierowanie tu i tam i zaczęło się od badań kardiologicznych, zrobiłem echo serca, dziesiątki razy ekg, holtera na 24 h na dobę, pani kardiolog, która jest dobra doktorką to akurat wiem, stwierdziła że serce mam bardzo zdrowe, żadnej wady, nic kompletnie lekkie zaburzenia wyszły na holterze ale są one tak małe każdy człowiek może takie mieć i kazała wykluczyć przyczynę od serca, więc zrobiłem usg tętnic nadnerczy i badania nerek - one też są zdrowe. Wszystko w porządku, tak więc endokrynolog został (na jeden wynik jeszcze czekam, na którym też pewnie nic nie będzie), a poza tym on stwierdził, że z tarczycą i hormonami układem krwionośnym itp. także wszystko jest ok, a ja ciągle miewam napady, troszkę słabsze takie jak opisałem wyżej. Także po wielokrotnych badaniach itp. okazało się, że jestem zdrowy i mam pytanie, skoro jestem zdrowy nie byłem tylko u psychiatry, z czym są związane te objawy? Czy może to być silna nerwica, która objawia się nawet, gdy się nie zdenerwuję czy takie napady to może być poważna nerwica, czy to też mam wykluczyć i nie iść do psychiatry? Jestem młodym człowiekiem, naprawdę się boję, co mam teraz robić, niech ktoś mi pomoże albo chociaż doradzi, bo niedługo sfiksuję. Ciągle myślę, że umrę, jak mam ten napad od razu myślę, że to zawal, mimo że serce jest ok. Miewam też skoki ciśnienia np. 180 na 110 lecz przyjmuję L***, który za bardzo nie pomaga. Jest on na zaburzenia rytmu i ciśnienie i już sam nie wiem co mi jest. Boję się, że mnie to znów dopadnie i umrę co mam robić. Bardzo będę wdzięczny za pomoc lub dobrą radę. Dziękuję z góry.