Co się dzieje z moim małżeństwem?
Z moim mężem znamy się od 14 lat, widywaliśmy się w trakcie wakacji, ponieważ on mieszkał w miejscowości, gdzie jeździłam na wakacje, byliśmy wtedy bardzo młodzi. Bardzo się kochaliśmy. Po kilku latach on przyjechał do mojego miasta, tutaj znalazł pracę. Jesteśmy małżeństwem od 4 lat, a przed ślubem mieszkaliśmy razem dwa lata, mój mąż jest jedynym mężczyzną w moim życiu, mamy 3-letniego syna. Niestety już pół roku po ślubie dowiedziałam się, że mnie okłamuje, że chodzi na imprezy z kolegami i jakimiś kobietami, a mi mówił, że ma nocną zmianę. On wszystkiego się wypierał, nie chciał się do niczego przyznać, a ja mu uwierzyłam, na dodatek okazało się, że jestem w ciąży, on obiecywał, że nas kocha i zrobi dla nas wszystko.
Niestety ciągle nie było go w domu, ciągle pracował albo wychodził z kolegami i wracał pijany nad ranem. Kiedy nasz syn miał kilka miesięcy, dowiedziałam się, że mąż mnie zdradza, ale znowu obiecywał poprawę i mu wybaczyłam, bo przecież mamy dziecko, a ja go ciągle kochałam. Od ślubu minęły już 4 lata, nasz syn ma 3 lata, a mój mąż ciągle wraca pijany do domu, co jakiś czas dowiaduję się o jego kolejnych kłamstwach i zdradach, okazuje się, że od początku małżeństwa mąż utrzymuje kontakty z różnymi kobietami i mnie okłamuje, a ja nie śpię po nocach, tylko czekam na niego, kiedy wraca rano, robię awantury.
Już nie raz wyprowadzałam się z domu i chciałam się rozwieść, ale nie mam na to siły, ciągle mu wierzę, w jego obietnice i ciągle go kocham, ale ten związek mnie niszczy, ciągle myślę czy wróci, gdzie jest i z kim, czy mnie zdradza czy okłamuje. Bardzo chciałabym, żebyśmy byli szczęśliwą rodziną i nie potrafię zrozumieć, dlaczego on się tak zachowuje, dlaczego nie może po prostu być z nami i nas kochać, dlaczego nie może zrezygnować z imprez i innych kobiet. Gdzieś w środku wiem, że to nie ma sensu, że on się nigdy nie zmieni, ale gdy pomyślę o rozwodzie, o rozstaniu to czuję fizyczny ból i nie mogę oddychać, z drugiej strony, gdy myślę, że mamy tak dalej żyć, czuję się podobnie. Nie wiem, co mam robić.