Co się ze mną dzieje? Jak sobie pomóc?
Witam! Mam na imię Monika. Mam 16 lat i nie wiem, co się ze mną dzieje. Przez ostatnie 2-3 miesiące czuję się jakbym była "żywym trupem". Czasem jem, piję i nawet czasami czytam, żeby nie myśleć. Myślenie doprowadza mnie do szału. Wiem, że jestem jeszcze strasznie młoda i możliwe, że hormony we mnie buzują, ale potrzebuję pomocy... Moi rodzice nie zauważają nic. Odpowiadam na ich pytania, czasami opowiem co słychać w szkole, i to im wystarcza. Kiedy jestem w towarzystwie rówieśników, staram się udawać radosną, zawsze się uśmiecham.. Jednak kiedy tylko na chwilę zostaję sama, nie jest już kolorowo. Zostaje taka pustka. Czuję się tak, jakbym zamiast serca miała jakąś wielką, pulsującą ranę, a moje płuca autentycznie kurczą się. Czasami nie mogę złapać powietrza. Ale nie czuję wtedy strachu... Ostatnio myślałam o samobójstwie. Powstrzymuje mnie teraz tylko moja rodzina. Boję się, jak oni przeżyliby moją śmierć. Obawiam się o moich dziadków, nie chcę im tego zrobić. Najgorsze jest to, że mój smutek, przygnębienie i ból nie są spowodowane stratą kogoś bliskiego lub jakiegoś przykrego wydarzenia. Potrzebuję pomocy, potrzebuję rady, jak uciec od tej nicości, w jaką wpadam nieustannie.