Co takiego się ze mną dzieje?

Witam, Bardzo proszę o pomoc i odpowiedź w mojej sprawie. Chciałbym się dowiedzieć co mi jest i dlaczego tak postępuje a nie inaczej. Jestem mężczyzną i mam 25 lat. Od dłuższego czasu ( mniej więcej rok ) mam coraz gorsze samopoczucie, absolutnie nic mnie nie interesuje, wszystko jest mi obojętne i na niczym mi nie zależy. Nie wiem co się ze mną dzieje. Mój tryb życia wygląda tak, że idę do pracy, wracam do domu, nic nie robię, albo przeglądam internet i idę spać i tak codziennie. Czasami jeżdżę do mojej dziewczyny, ale czuję, że mój związek niedługo się rozpadnie, ponieważ coraz większe zgrzyty są między nami, a nawet to jest mi obojętne. Jedyną przyjemność jaką mam to moja praca, jedynie tam czuje się doceniony prawdziwie, czuję że jestem potrzebny i czuję że się spełniam. W domu nic nie robię do tego stopnia, że często codziennie po pracy piję kilka piw i butelki zostawiam przy łóżku i ich nie sprzątam. Czasami wygląda mój pokój jak melina. W pokoju mam ogromny brud, wszystko lezy na srodku, jakby wybuchła bomba, ale mi to nie przeszkadza, najważniejsze abym miał jak spać... Najbardziej przeraża mnei to, że nie przeszkadza mi to. Mój samochód jest w opłakanym stanie, powinienem pojechać do mechanika, ale mi się nie chce, jeżdzę nim aż zepsuje się totalnie, na dodatek jeżdzę bez przeglądu i wcale mi nie spieszno zeby go zrobic. Co się ze mną dzieje.. chyba przeistaczam się w potwora. Gdyby tego było mało to wszyscy ludzie którzy coś ode mnie chcą niesamowicie mnie irytują, w jakiejkolwiek rozmowie, chce aby ona się jak najszybciej zakończyła, ale nie mówie tego nikgy wprost tylko czuje się tak wewnątrz, bo boje się reakcji drugiej osoby. Najlepiej jest mi kiedy jestem sam i nikogo nie muszę znosić (tylko w pracy tak nie mam ). Moja cała rodzina się ode mnie odwróciła, nie jeżdżę na żadne urodziny ani imprezy, nikt już mnie nie zaprasza, bo kiedy jestem na takiej imprezie to czuje sie tam niepotrzebny i nigdy nie wiem co mam mówic. Wiecznie wszędzie się spóźniam bo nigdzie nie mam ochoty jechać. Moja dziewczyna jest juz mną bardzo zawiedziona, a i ona mnie irytuje. Zastanawiam się co się ze mną dzieje. Bardzo proszę o pomoc. Dodam, że wychowałem się tylko z matką, a ojca nigdy nic nie obchodziło i nigdy z nim nie mieszkałem, około 3 lata temu chodziłem na terapię przez rok czasu co pomogło mi bardoz otworzyć się na ludzi i zlikwidować strach w kontakcie z ludźmi. Było dobrze przez jakiś czas a teraz jest jeszcze gorszy problem. Moja dziewczyna naciska na dziecko, ponieważ boi się staropanieństwa, a ja tego dziecka nie chcę, zresztą nie znoszę niemowląt.. NIe czuje się nawet goptowy do roli ojca i wydaje mi się że nigdy nie będę.
MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu

Niepokoi Pan stan, w jakim Pan jest, bo to się pogarsza. Pisze Pan, że praca, to przestrzeń, w której dobrze się Pan czuje, bo tam doświadcza Pan docenienia, no ale trudno to osiągnąć na ten moment, na innych płaszczyznach. Czytam też, że pomocna była dla Pana psychoterapia. Cóż, może warto wrócić do tych pomocnych spotkań, bo w przeszłości Panu pomogły. Przed pójściem do specjalisty proszę zadać sobie pytanie - po co dziś miałby Pan do niego chodzić i co by sprawiło, że specjalista nie byłby Panu potrzebny. Pozdrawiam. Joanna Marciniak

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty