Co to znaczy, że mężczyzna potrzebuje czasu?
Przedstawiam dokładny opis sytuacji, bo nie ukrywam, że jest to dla mnie ważne. Witam, mam 21 lat. Jestem studentką pedagogiki, ale pracuję także w rodzinnym lokalu, w którym organizowane są różne imprezy. Pewnego dnia na jednej z imprez był mój znajomy z liceum, który, nie ukrywam, zawsze mi się podobał. Niestety, w szkole średniej wpadł ze swoją dziewczyną i wzięli ślub. Teraz obecnie są w separacji, więc był sam :) Nie ukrywam, że ucieszyło mnie to. Tydzień później dostałam wiadomość od koleżanki, że pewien chłopak chce mój numer, to był on. Zgodziłam się i tak zaczęła się nasza znajomość. Spotykaliśmy się, chodziliśmy na kolacje, spacery, mówił mi, że jest mu ze mną cudownie i że dawno się tak nie czuł, a także, że jestem jego iskierką nadziei na normalne życie... Byłam szczęśliwa, że ktoś dziękował mi za to, że jestem.. :) To było piękne. Chciał bardzo, żebym poznała jego córeczkę, też tego bardzo chciałam. Planowaliśmy wspólne ferie, wakacje itd. Do czasu... Wczoraj również pisaliśmy ze sobą SMS-y, spytałam, czy nie znudziłam się mu troszkę. Napisał mi, że nie i żebym się tego nie bała... i skończył pisać... cisza... nie wiedziałam, co się dzieje. Pisałam SMS-y, próbowałam się dodzwonić i nic... W końcu napisał mi, że przeprasza mnie, że wszystko, co mówił to prawda, ale pogubił się w tym wszystkim i musi to poukładać, potrzebuje czasu... Załamałam się, bo naprawdę mi na nim zaczęło zależeć... Mam cichą nadzieję, że wróci do mnie, bo w końcu było nam bosko ze sobą i to on zrobił pierwszy krok... Nie wiem, co o tym myśleć... :*(