Co zrobić, aby ciąża nie zakończyła się poronieniem?
Witam.Jestem w 5 tygodniu ciazy(5 tyg,5 dni)i mam plamienia rozowo,brazowe (na przemian)od 4,5 tyg ciazy.
W 5 tyg poszlam do ginekologa zrobil USG byly dwa pecherzyki,jeden 2mm a srugi bardzo maly-powiedzial ze jest za wczesnie zeby cos powiedzoec i zeby nie wracac na USG wczesniej niz w 8 tyg ciazy.Mieszkam w anglii-oni nie iznaja progesteeonu w pierwszym trymestrze ciazy,mowiac ze plamienia moga wskazywac na wady plodu wiec noe ma sensu podawac progesteronu aby przedluzac czas kiedy zaczbie sie potencjalne poronienie.
Plamie codziennie juz od tygodnia,sa to male ilosci ale sa.
Dodam ze 2 miesiace temu poronilam.Rozniez zaczelo sie tego typu plamieniami od 5 tyg..trwaly codzoennie az do 11 tyg i 5 dni kiedy poronilam a potem musialam moec zabieg lyzeczkowania.W tamtej ciazy mialam jedno usg w 6 tyg ,powiedzieli ze dzodzoa wyglada super i nie wiwdza skad krwawienie.Nikt nie badal mi krwi pod wzgledem.hormonow itd...
Teraz sytuacja sie powtarza..jestem przerazona i zalamana.Nie wiwm co robic..czuje sie bezradna...a oni znowu mowoa zeby zostawic to naturze bo progesteronu nie podadza...co robic?czy Pan/Pani uwaza ze powinnam prywatnie zrobic jakoes badania?moze moge zapobiec jakos aby o ta ciaza nie zakonczyla sie poronieniem:(
Dodam ze mam synka 6 letniego,ur w 2013 wtedy nie bylo zadnych problemow z ciaza.Mam 34 lata.Dziekuje
