Co zrobić, by przyjaciółka wróciła?
Jestem dziewczyną i mam 15 lat. Zacznę moją historię od początku. W 5 klasie podstawówki, za namową mojej koleżanki Darii, którą znam odkąd się urodziłam, przepisałam się do innej szkoły, do której Daria właśnie chodziła. Ona mieszka obok mnie. W szkole poznałam jej przyjaciółkę, jeśli można ją tak nazwać, bo to była 5 klasa podstawówki. Miała na imię Sylwia. Zakumplowałyśmy się i zostałyśmy 3 przyjaciółkami. Potem poszłyśmy z Sylwią do innego niż Daria gimnazjum i zdobyłyśmy się na poważną rozmowę i, jak się okazało, Daria do mnie obgadywała Sylwię, a do Sylwii mnie, o czym nie wiedziałam. Nie mówiłyśmy jej o tym, że znamy prawdę. Potem Daria się zmieniła, zaczęła się ubierać w obcisłe ciuchy i miniówy, malować ostry makijaż, kolczykować się, przeklinać, palić, pić i zadawać ze starymi facetami. Urwałyśmy więc z nią kontakt i było super. Byłyśmy tylko my dwie. Nauczyciele mówili, że jesteśmy papużki nierozłączki. Wszystko robiłyśmy razem i o wszystkim mówiłyśmy: ona jest niepowtarzalna, nie ma takiej drugiej. Jakieś 3 miesiące temu ona zaczęła od nowa przyjaźń z Darią. Na lekcji piszą ze sobą SMS-y, co mnie dołuje, po lekcjach są razem - razem jeżdżą do starych facetów i piją. Dla mnie już Sylwia nie ma czasu, nie jest taka miła dla mnie jak kiedyś, chamsko odpisuje i ma gdzieś, czy się za to obrażę, liczy się tylko Daria. Choć czasem spotykamy się tylko we dwie i jest super, dopóki nie zacznie gadać o Darii, jaki to ona ma problem i ona jej pomaga, i jak się cieszy z jej szczęścia, bo poznała nowego chłopaka (26-letniego, a my mamy po 15 lat). Kiedyś mi ją odbierała i teraz znów zaczyna, nie wytrzymuję, płaczę każdego dnia. Szczera rozmowa nic nie daje, ona powiedziała, że nie odpuści Darii. Jestem załamana, a dźwięk SMA-a przyprawia mnie o dreszcze (dosłownie), bo mam wrażenie, że to od niej i że zaraz napisze: "Nienawidzę cię" lub "Jutro nie będzie mnie w szkole, idę na wagary z Darią". Nienawidzę siebie. Mam ochotę przedawkować leki i zapomnieć. Rano budzę się ze łzami po kolejnym koszmarze, że ona jest z Darią, a mnie nienawidzi. Już nie mam sił. Mój tata mieszka za granicą, odwiedzam go jak się da często. Byłam u niego na święta i zamiast się cieszyć, to ja płakałam jak nie widział, no bo po tak długiej przerwie nie wiadomo, co zastanę w domu. Może sie zmówią przeciw mnie, jak nie będzie mnie na co dzień przez te dwa tygodnie? Boję się jej zaufać lub sprzeciwić, obawiam się odmowy, sprzeciwu i rozczarowania. Naprawdę nie daję sobie już rady. Chcę, by było jak dawniej. Tylko my dwie. Na wakacje nie będzie mnie całe dwa miesiące, będę za granicą, a one planują wspólny wypad pod namioty bez zgody rodziców, a Sylwia nawet nie napisze SMS-a, jak tam u mnie? To mnie przerasta, jestem załamana, a na co dzień widzę je razem, jak spacerują, a kiedyś było tak pięknie. Dla mnie tylko ona się liczy, nie ma takiej drugiej. Chcę o nią walczyć, lecz nie mam sił. Nie mam sił na nic, poddaję się. Chcę zapomnieć i odpłynąć. Jak mam ją odzyskać?