Co zrobić z tą pustką i tym, że odechciewa mi się wszystkiego...?
Mam 16 lat i, jak zapewne większość moich rówieśników, zacząłem interesować się dziewczynami. Od 3 lat chodzę do klasy z pewną dziewczyną (imienia nie będę podawać, bo nie chciałbym, aby ktoś powiązał fakty), bardzo mi się podoba i czuję, że to uczucie wyższe, lecz niestety ona ma chłopaka, którego naprawdę kocha... I przez to wszystko złapałem strasznego doła, czuję pustkę w swoim życiu, nie potrafię sobie z tym poradzić. Czasami jak siedzę wieczorem, to nachodzą mnie czarne myśli, okłamuję się codziennie, podchodząc do niej i rozmawiając z nią (aby tylko zobaczyć jej uśmiech), lecz niestety później jest powrót do rzeczywistości i znowu jestem w tym samym nędznym punkcie. Ja już nie mam sił, wiem, że mam 16 lat i że to burza hormonów itp., ale ja poza nią świata nie widzę, jest najlepszą osobą, jaką poznałem w moim życiu, a nie potrafię nawet powiedzieć jej tego, co do niej czuję. Nie potrafię o niej zapomnieć ani znaleźć innej, bo dla mnie takiej nie ma, ona jest tą wyjątkową, tą jedyną. Proszę o pomoc.