Co zrobić z tymi żylakami odbytu?
Dzień dobry, od ponad roku borykam się z problemami natury gastrologicznej i proktologicznej. Wszystko zaczęło się rok temu, podczas przygotowań do sesji egzaminacyjnej, gdy wychodziłam z domu tylko na treningi (biegowe, przygotowuję się do maratonów). Wypróżnienia wówczas były ściśle związane z treningiem - jeśli szłam na trening, musiałam z niego wrócić wcześniej żeby się załatwić. Problem pozostał do dnia dzisiejszego, jeśli wyjdę na trening to się wypróżnię - bez tego nie ma najmniejszej szansy. Dodam, że nigdy nie miałam zwyczaju powstrzymywania odruchu. Do tego wszystkiego zaczęły się bóle brzucha, wzdęcia, przelewanie, gazy. Niedawno przyjrzałam się swoim okolicom intymnym i wygląda to na żylaki odbytu drugiego stopnia. Odbyłam wizytę u gastrologa, jednak mój problem został potraktowany jako infekcja bakteryjna - przyjmuję Xifaxan i maślan sodu ale nie widzę ani nie odczuwam rezultatów, jedynie dolegliwości (wzdęcia, gazy, przelewanie) nasiliły się.
W którą stronę należy dalej podążać, by przynieść mi ulgę? Bardzo się męczę. Dziękuję za odpowiedź.