Czuję się bardzo samotna, kiedy nikogo przy mnie nie ma
Mam na imię Marta i mam piętnaście lat. Z grubsza zapoznałam się z objawami depresji i boję się, że mogę ją mieć. Moja przyjaźń z bliskim mi chłopakiem została zakończona, na dworze jest straszna pogoda, wszyscy moi znajomi wyjechali albo nie mają czasu się spotkać. Rodzice stracili ostatnio bardzo dużo pieniędzy i nie ma możliwości, abym wyjechała na wakacje. W ciągu dnia kiedy spotykam się czasami z przyjaciółmi jest dobrze, wygłupiamy się i śmiejemy, ale wieczorem, po powrocie do domu albo kiedy nie mam się z kim spotkać mam ochotę płakać. Zaczęłam więcej jeść - pewnie z nudów... Staram się być zainteresowana różnymi sprawami, ale mi to nie wychodzi. Mam poczucie winy, że nie mam czasu dla brata. Mam też poczucie rosnącej beznadziejności. Brakuje mi spotkań z moim przyjacielem ale wiem że to już niemożliwe. Na dodatek czuję, że nie za bardzo mam z kim porozmawiać o tym co mi jest, ponieważ wszyscy mówią: och, to normalne, przejdzie Ci. Niestety ten stan trwa już od roku. Ciągle jestem zmęczona, mogłabym spać cały dzień. Przewracam się, potykam. Czy jest coś co mogłabym zrobić, aby przestać tak się czuć ? Brałam już nawet leki typu Deprim, ale byłam po nich bardzo senna. Nie zmienię swojego życia, nadal czasem przyjaciele będą mieć inne sprawy niż ja, a ja wciąż będę się czuła bardzo samotna. Chciałabym po prostu mniej to wszystko odczuwać i na nowo cieszyć się życiem, ale czuję, że nie mam na co czekać, że nic mnie nie cieszy, wszystko jest mi obojętne...