Czy istnieje jakiś rozsądny jadłospis, który nie pozwoli mi przytyć?

Witam serdecznie! Mam 20 lat, ok. 158 cm wzrostu i ważę ok. 45 kg. Jeszcze półtora roku temu przy tym samym wzroście ważyłam 56 kg. Zaczęło mi być z tym źle i podjęłam próby odchudzania. Zmniejszyłam najpierw wszystkie porcje o połowę. Dzięki temu utraciłam pierwsze kilogramy, ale oczywiście waga zatrzymała się w pewnym momencie. Wtedy kolację zastąpiłam owocem. Z czasem wyeliminowałam ją całkowicie. Później zrobiłam to samo ze śniadaniem. Jadłam tylko obiad, bo nie chciałam martwić domowników. Jednak zamieniłam w końcu ten obiad na owoc. Doszło do tego, że jadłam jeden owoc dziennie a czasami nawet i to odpuszczałam.

Waga zatrzymała się na 45 kilogramach i nie chciała nawet drgnąć. W związku z tym pogarszał mi się humor i próba głodówki kończyła się pod koniec dnia (w okolicach 22:00) zjedzeniem np. kawałka ciasta czy czegoś równie kalorycznego. Wtedy doszłam do wniosku, że moja waga mi w zasadzie odpowiada, że czuję się dobrze ze sobą i że warto byłoby ją utrzymać, bo moje wystające kości powoli stają się nieatrakcyjne. Nie chcę być bardziej chuda. Ale chyba jeszcze bardziej nie chcę być z powrotem gruba. Postanowiłam więc jeść 4 razy dziennie.

Śniadanie ok. 7.30 i jest nim kromka chleba razowego posmarowana białym serkiem, około 10:15 jem jakiś owoc. Około 13.00 obiad, którym jest cokolwiek typowo domowego, ale jem nie więcej niż pół tego, co mam na talerzu (taka potrzeba psychologiczna), a mam na nim naprawdę mało. O 15:45 jem kolację, którą są dwie łyżki najzwyklejszych musli na sucho. Czasem pozwalam sobie na coś słodkiego, ponieważ kocham wszelkiego rodzaju ciasteczka. Po godzinie 16.00 nie jem absolutnie nic. Muszę mieć pewność, że mój organizm wszystko spali.

Aktualnie prowadzę mało aktywny tryb życia. Ale jedynie do października, czyli zanim nie zacznie się rok akademicki, bo wtedy moja aktywność jest bardzo duża - funkcjonuję praktycznie około 20 godzin na dobę, gdyż mam ciężkie studia. Wiem, że ten plan posiłków nie jest najlepszy, ale boję się każdych gwałtownych zmian. Marzę o powrocie do normalności, tak jak wtedy, gdy nie musiałam się trzymać żadnych planów posiłków, mogłam zjeść coś spontanicznie, np. wychodząc z przyjaciółmi. Teraz unikam przy spotkaniach miejsc, gdzie można coś zjeść, bo to na pewno byłoby niezgodnie z moim planem żywienia.

Jest jeszcze codzienne kontrolowanie wagi. Robię to nawet parę razy dziennie. To za bardzo rządzi moim życiem. Ja wiem, że nie waga jest najważniejsza, że ważne jest to, jak się człowiek ze sobą czuje, jaką osobą jest, ale to stało się jakby silniejsze ode mnie. Nie wiem po co to robię, nie zależy mi na schudnięciu, a jedynie na tym, żeby nie przytyć. Mimo iż wiem, że nie tyje się z dnia na dzień, to sprawdzam wagę, żeby mieć absolutną pewność. Zastanawiałam się, czy może całkiem nie zrezygnować z ważenia się i nie wiedzieć ile ważę dopóki mi całkiem nie przejdzie ta okropna obsesja, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Myślałam też o sprawdzaniu wagi raz na miesiąc. Ale wiem, że przez cały miesiąc pilnowałabym się strasznie, mając na uwadze to, że niedługo muszę się zważyć i waga może pokazać więcej.

Nie wiem co się ze mną dzieje, ale chciałabym, żeby to się już skończyło. Może mogłabym prosić o poradę w sprawie jakiegoś rozsądniejszego jadłospisu, który nie pozwoli mi przytyć? Z góry pięknie dziękuję i pozdrawiam!

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam,

W chwili obecnej Pani BMI wynosi 18,07 (przy normie >18,5-25), co odpowiada niedoborowi masy ciała. Zdecydowanie odradzam dalsze próby odchudzania. Polecam Pani lekturę artykułu odnoszącego się do zagrożeń związanych ze stosowaniem głodówek i innych nieracjonalnych diet:
http://portal.abczdrowie.pl/czy-glodowka-jest-zdrowa

Warto także zajrzeć do pozostałych tekstów, w których poruszana jest tematyka zdrowego odżywiania, m.in.:
http://portal.abczdrowie.pl/czy-wiesz-co-masz-w-koszyku
http://portal.abczdrowie.pl/buduj-dobre-nawyki

Myślę, że w chwili obecnej Pani myślenie w bardzo dużej mierze skupione jest na jedzeniu, strachu przed przytyciem. Znacząco ogranicza Pani również ilość spożywanych pokarmów. Ze swojej strony polecałabym konsultację z psychologiem, który pomoże uporać się z natrętnymi myślami, zwłaszcza jeśli w jakimś stopniu uniemożliwia to Pani normalne funkcjonowanie.

Myślę, że opisany jadłospis i produkty w nim wymienione, nie pozwalają na realizację zaleceń zawartych w Piramidzie IŻŻ oraz rekomendowanej podaży witamin, składników mineralnych oraz na sprostanie zapotrzebowaniu energetycznemu. Każdego dnia powinna Pani zjadać przynajmniej 1 ciepły posiłek. Nie musi Pani jeść ostatniego posiłku o 16, wystarczy taki spożyć na 2-3 godz. przed snem.

Pozdrawiam ciepło

PS W związku ze stosowaną dietą, dobrze byłoby udać się do lekarza i wykonać podstawowe badania, aby sprawdzić czy dieta nie spowodowała jakichś niedoborów czy też nie osłabiła organizmu.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty