Czy jest możliwe, że potrzebuję łyżeczkowania?
Mam 24 lata. W styczniu wyszedł mi pozytywny test ciążowy, byłam w ciąży. Po czterech tygodniach dostałam krwawienia i przestałam być w ciąży. Tydzień temu wylądowałam na pogotowiu z bólem brzucha - nie mogłam się poruszać (myślałam, że to wyrostek). Wynik krwi wykazał, że mam stan zapalny, ale nie można było jednoznacznie wskazać co to jest.
Lekarz powiedział, że najprawdopodobniej jest to sprawa ginekologiczna i mam zrobić badania. Teraz biorę bardzo silne antybiotyki i leki przeciwbólowe. Czy to możliwe, że mój ból ma związek ze styczniową ciążą i tym, że nie miałam łyżeczkowania, bo go niby nie potrzebowałam? O jakie badania powinnam poprosić?