Witam Ciebie serdecznie!
Strata bliskiej osoby, która obdarzała nas miłością, jest bardzo trudna i prawdopodobnie będzie musiało minąć jeszcze trochę czasu, zanim smutek zniknie. Dodatkowo jesteś w wieku, dla którego typowe są wahania nastroju i chwiejność emocjonalna, kiedy pojawia się pierwsze silne pragnienie, aby związać się z kimś bliżej. Spróbuj podejść do tego momentu w Twoim życiu jak do etapu przejściowego. Pamiętaj, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Jestem przekonana, że Twoja babcia chciałaby dla Ciebie jak najlepiej i nie chciałaby, abyś robiła sobie krzywdę z powodu jej odejścia.
Gorąco namawiam Cię do spotkania z psychologiem. Spróbuj znaleźć taką osobę w szkole lub poza nią. Zbyt mało mam informacji na Twój temat, aby konkretnie wskazać Ci możliwości wyjścia z tej sytuacji, ale w bezpośrednim kontakcie z psychologiem będzie to na pewno dużo prostsze. Przynajmniej spróbuj! Możesz również napisać do nas więcej informacji na swój temat. Nie poddawaj się jednak i spróbuj sięgnąć po pomoc, zamiast rozmyślać o podjęciu kroku, którego będziesz żałować.
Samookaleczanie się pozwala na rozładowanie napięcia. Zastanów się, co innego mogłoby to zastąpić? Spróbuj poszukać zajęcia, które sprawiłoby Ci radość, odciągnęło Twoje myśli od smutnych myśli i złego nastroju. Na przykład czytanie książek, jakiś rodzaj sportu. Pomyśl nad zaadoptowaniem zwierzaka. Może warto porozmawiać na temat Twoich trudności z osobą duchowną? Dobry przewodnik duchowy mógłby pomóc Ci odnaleźć sens życia i uporać się z samobójczymi myślami. Spotkanie z taką osobą może być ogromnym wsparciem, natomiast w pierwszej kolejności pamiętaj przede wszystkim o konsultacji z psychologiem i/lub lekarzem psychiatrą.
Pozdrawiam serdecznie