Czy jestem seksoholikiem?
Czy to seksoholizm?
Dzień dobry. Od dwóch lat jestem w stałym związku i planuję założenie rodziny. Od dłuższego czasu mam jednak problem ze sferą seksualną i czuję się z tym bardzo źle. Można powiedzieć, że prowadzę podwójne życie. Dla przejrzystości przedstawię swój problem w kilku punktach:
1 Już jako nastolatek w okresie dojrzewania miałem bardzo wysokie libido. Potrafiłem uprawiać autoerotykę 6-8 razy dziennie mimo prowadzenia aktywnego trybu życia (nauka, wyczynowy sport etc.). Oglądałem filmy xxx i zaopatrywałem się w czasopisma.
2 Trochę później zacząłem nawiązywać kontakty seksualne, niekoniecznie z miłości. Kiedy byłem w stałym związku było OK, ale kiedy byłem singlem, o seksie myślałem non stop, pożerałem wzrokiem koleżanki z pracy, kobiety mijane na ulicy i nadal zaspokajałem się równie często.
3 Wybrałem się do seksuologa, ale ten stwierdził, że w moim wieku (wtedy 22-23 lata) burza hormonów jest czymś naturalnym i nie ma powodów do zmartwień.
4 Przez kilka lat byłem w związku z kobietą o zbliżonym temperamencie. Partnerka miała bardzo wysokie libido, dużą fantazję i miała podobne do moich upodobania. Nie miałem potrzeby zbyt częstego oglądania porno ani flirtowania z innymi kobietami (chyba że w formie żartu). Nasz związek się jednak rozpadł z powodów zupełnie ze sferą łóżkową niezwiązanych.
5 Od tamtej pory miałem problem. Brakowało mi seksualnych doznań. Wróciłem do porno, kilka czy kilkanaście razy skorzystałem z usług prostytutek, bo nie mogłem już wytrzymać bez seksu.
6 Po 3 latach poznałem obecną partnerkę. Poza alkową jesteśmy bardzo zgraną parą i mogę powiedzieć, że czuję się szczęśliwy. Staramy się o dziecko, chcemy wkrótce założyć rodzinę. Problemem jest różnica temperamentów, która coraz bardziej mi doskiwera. Partnerka ma niskie libido, jest w łóżku bardzo pruderyjna, a seks oralny uważa za coś nieakceptowalnego. O bardziej wyuzdanych formach zbliżenia nawet nie wspomnę.
7 Z początku pogodziłem się z pewnymi ograniczeniami w łóżku, partnerka natomiast trochę częściej zaczęła inicjować zbliżenia. Mimo to moje pragnienia zaczynają wychodzić na wierzch i nie potrafię nad tym zapanować.
8 Zaczęło się od perwersyjnych snów, kiedy po przebudzeniu wpadałem w przygnębienie z myślą, że zakładając rodzinę z obecną partnerką już na zawsze będę musiał zrezygnować z fajerwerków w sypialni.
9 Wróciłem do oglądania pornografii, ostatnio zacząłem też nawiązywać wirtualne znajomości z kobietami. Póki co, są one tylko wirtualne, ale świadomość, że spełnienie seksualnych fantazji jest na wyciągnięcie ręki, a kobiety o podobnych upodobaniach rzeczywiście istnieją i są zainteresowane moją osobą, nie pomaga mi w niczym.
10 W tym momencie myślę o zdradzie, chociaż jeszcze jej nie popełniłem. Boję się jednak, że jeśli pojawi się silny impuls i nastąpi to w sprzyjających okolicznościach, może to nastąpić. Nie chciałbym niszczyć związku, zwłaszcza że obiektem mojego pożądania są kobiety, które by się do poważniej relacji nie nadawały zupełnie (przynajmniej takiej, jakiej bym sobie życzył; opartej na szacunku, zaufaniu, bliskości emocjonalnej).
11 Czuję się z tym okropnie i mam poczucie winy. Szczególnie doskwiera mi to dlatego, że obecnej partnerce nie mogę odmówić dobrych chęci. Kocham ją i chciałbym być z nią szczęśliwy i spełniony. Dlatego mam okropnego moralnego kaca, kiedy w mojej głowie pojawiają się natrętne myśli o skorzystaniu z usług prostytutki, czy umówieniu się z nimfomanką z portalu erotycznego. Nie jestem w stanie nad tym zapanować i nie wiem co mogę z tym zrobić ani gdzie szukać pomocy.
Będę wdzięczny za radę. Pozdrawiam