Czy kiła naprawdę jest tak trudna do wyleczenia?
jestem po jednej nieudanej probie leczenia kily.od momentu zachorowania ok 3lat mam biale plamy(bielactwo kilowe) rozsiane w roznych czesciach ciala.poczatkowo przed diagnoza myslalam ze to forma grzybicy czy lupiezu bialego-trzykrotnie bez efektu leczylam sie nizoralem plus clotrimazol. po ost leczeniu dwa ty3zastrzyki po 2.4 benzatacil temu plamy nie znikaja i pojawiaja sie nowe.jestem 2tyg przed pobraniem krwi i wizyta ale jestem niemal pewna ze ponownie leczenie zawiodlo.nie mialam punkcji a moze powinnam w syt gdzie miana spadaja miesiacami i niespodziewanie szybuja w gore (brak mozliwosci reinfekcji)?zyjemy w xxi w czy kila naprawde jest tak trudno wyleczalna?bo dla mnie to niewiarygodne być tak dlugo chora