Czy konieczna jest wizyta u psychiatry?

Jestem 27 letnią kobietą. Około 3 lat temu przeżyłam bardzo przykre doświadczenie - mój partner zostawił mnie kiedy byłam w 4 miesiącu ciąży, co wiąże się również z odwołanym ślubem. Nie miałam ochoty na życie ale jakoś udało mi się zmusić do funkcjonowania. Urodził się synek i nauczyłam się nowej roli. Niestety często wraca poczucie zmarnowanego życia, wstydu. Myślałam, że wszystko już mam za sobą ale niepokoi mnie to, co dzieje się ze mną. Szczególnie mocno odczuwam to wszystko od około miesiąca. Zauważyłam, że jestem nadpobudliwa, każde słowo czy gest może spowodować u mnie wybuch agresji. Dotychczas byłam cierpliwa w stosunku do dziecka, teraz często powstrzymuję się, żeby nie wybuchnąć. Do tego każda najprostrza czynność wydaje mi się przeszkodą nie do przeskoczenia - nie potrafię zrobić niczego, nie umiem zorganizować jednocześnie zajęć domowych i opieki nad dzieckiem. Nie wyobrażam sobie zakupów z dzieckiem, wyjazdu z dzieckiem czy chociażby zwykłego prania - kiedy będę je wieszać na linkach dziecko zniknie mi z oczu. Staram się być z dzieckiem kiedy to tylko możliwe, ale nie zawsze sprawia mi to przyjemność. Spacery z nim są dla mnie męką, najchętniej zamknęłabym się w domu i nie wychodziła. To samo zabawa - zmuszam się do niej ale przychodzi mi to z trudem, nie mam pomysłu jak zabawić dziecko chociaż kiedyś byłam dość kreatywna. I to wieczne zmęczenie - kiedy dziecko śpi ja również kładę się do łóżka, bo nie mam siły na zrobienie czegokolwiek. Najchętniej zamknęłabym oczy i spała spała spała. Od momentu rozstania z partnerem znacznie ograniczyłam kontakty z ludźmi - teraz nie mam ochoty rozmawiać z nikim. Pytania znajomych co się ze mną dzieje, dlaczego się nie odzywam, ich troska o mnie wzbudza u mnie tylko uczucie agresji, chcę, żeby zostawili mnie w spokoju, kontakty z przyjaciółmi zaczynam traktować jak przykry obowiązek. Kiedy ktoś zaprasza mnie do siebie lub zapowiada się z wizytą staram się za wszelką cenę wymyślić jakąś wymówkę, żeby jednak się z nim nie spotkać. Nawet, jeśli dotyczy to ludzi bardzo mi bliskich. Do tego wygląd - uczucie wiecznego głodu, któremu nie sposób się oprzeć spowodowało, że przez krótki czas dość znacznie przytyłam. To z kolei jeszcze bardziej pogłebiło uczucie o mojej beznadziejności, szczególnie że mama z którą mieszkam nie szczędzi komentarzy na ten temat. Wiem, że na swój sposób uważa, że mi tym pomaga ale u mnie to również wywołuje agresje. Kiedyś nigdy nie poszłabym do pracy bez makijażu - teraz jest mi to całkowicie obojętne. Praca również nie daje mi ani przyjemności ani satysfakcji. Wszystko robię z wysiłkiem, zmuszam się do pracy, zazwyczaj czekam na ostatni możliwy moment, żeby wykonać coś, co jest moim obowiązkiem. Specyfika mojej pracy wymaga współpracy z ludźmi z innych działów ale proszenie kogokolwiek o informacje jest dla mnie bardzo stresujące. Każda mała przeszkoda działa na mnie bardzo przygnębiająco. Przy większych przeszkodach rozkładam ręce, czuję się beznadziejna i bezsilna. Takie "gorsze dni" zdarzają się w różnym nasileniu, czasami mam bardzo dobry humor, roznosi mnie energia, ale takich dni jest znacznie mniej. Dziś od rana jest nawet nieźle, ale to pierwszy taki dzień od długiego czasu. Dlatego proszę o radę. Nie wiem czy to jest właśnie depresja, ale marzę o tym, żeby tak jak kiedyś cieszyć się z tego co robię.

KOBIETA ponad rok temu

Szanowna Pani, po pierwsze, opisuje Pani bardzo przykre i obciążające przeżycia. Również macierzyństwo jest gwałtowną zmianą w życiu każdego z nas. Opisywane przez Panią objawy obniżonego nastroju, wyczerpania, uczucia bezsilności, braku chęci, zaburzeń snu – przywołują na myśl depresję. Czy jest to endogenna (bez przyczyny zewnętrznej) depresja czy reakcja adaptacyjna na wiele opisanych przez Panią zdarzeń życiowych – na to pytanie może odpowiedzieć rozmowa z lekarzem psychiatrą. W zależności od tej rozmowy, wybierze Pani razem z lekarzem rodzaj terapii (psychoterapię, leczenie farmakologiczne). Myślę, iż pomocne będzie także wsparcie psychologiczne. Proponuję nie zwlekać, tylko udać się na wizytę do lekarza.
pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty