Czy konieczne są już leki?
Witam, mam 36 lat, samotnie wychowuję 16-letnią córkę, mieszkam i pracuję w Warszawie. Od pewnego czasu nie mogę dać sobie rady sama z sobą, praktycznie codziennie płaczę, co chwila robi mi się smutno, a co najważniejsze, mam wrażenie, że zmarnowałam, marnuję swoje życie. Czas przepływa mi przez palce - nic mi się nie chce. Do niedawna (4 tygodnie temu) przez okres około 3 lat codziennie piłam 1-2 butelki wina. Od 4 tygodni nie piję w ogóle - nakłonił mnie do tego dzień, w którym z objawami zawału znalazłam się na pogotowiu. Całe szczęście, że był to fałszywy alarm, ale mnie strasznie wystraszył. Dlatego przestałam pić, ale wewnętrzny smutek i niepokój nadal trwa. Słyszałam o dobrym leku przeciwdepresyjnym - czy to już konieczne, czy można inaczej???