Czy ma sens podjęcie odczulania?
Mój 12-letni syn od ok. 2 lat ma objawy alergii, mianowicie: ciągle ,,pełen nos", napady kichania ,sporadycznie pokasływanie. Nigdy nie miał np. napadów duszności, a objawy, które ma, są wg mnie niezbyt silne, a ustają prawie całkowicie podczas przyjmowania leków. Niemniej mam świadomość jak ważne jest niepozostawienie alergii bez leczenia. Testy skórne wykazały znaczne uczulenie na roztocza kurzu, mniejsze na sierść psa oraz pyłki traw. Oto wartości z wyników .Kontrola dodatnia 8x8/12: D. pteronyssinus 7x7/25, D.farinae 12x12/25, brzoza 6/0, leszczyna 4/0, pyłki traw 5/0, pyłki traw/zbóż 10x10/0, pyłek żyta 6x6/0, sierść psa 6x6/16, Lekarz zaproponował odczulanie od roztoczy kurzu. Czy warto zdecydować się na kilkuletnią kurację, pewnie stresującą dla dziecka, być może mającą skutki uboczne i nie dającą gwarancji skuteczności? Czy też może lepiej przyjmować leki, które,przynajmniej na razie, są dla syna skuteczne? Jeszcze jedno pytanie - czy wszystkie leki zawierają sterydy? Na ulotkach tych przyjmowanych przez syna nie znalazłam takiej informacji. Czy to znaczy, że ich nie zawierają? Bardzo proszę o odpowiedź, muszę podjąć decyzję co do odczulania, cędę wdzięczna za radę.