Czy mam problem z płodnością?
Witam. Mam 25 lat i niepokoję się, że z moją płodnością jest coś nie tak. W 2006 roku miałam cystę, która pękła i przebywałam w szpitalu gdzie dostawałam zastrzyki A*** (antybiotyk beta-laktamowy). Miesiączki mam nieregularne i długie cykle, tj. 36/37, 41/49, zdarzyło się 51 dni, krwawienie trwa 4 dni czasem 5 dni, ale jest skąpe. Byłam u ginekolog i przepisała mi l*** (syntetyczny progesteron) 2 opakowania, jednak po odstawieniu wszystko wróciło do stanu poprzedniego.
Skierowała mnie na badania prolaktyny, wynik to: 25,4 ng/ml, a wynik po 1 h po podaniu tabletki MCP (M***) wynosił 212,00 ng/ml. Stwierdziła, że jest lekko podwyższona, ale mieści się w normie. Zasugerowałam żeby mi coś przepisała na uregulowanie cyklu, jednak ona stwierdziła, że prawdopodobnie mam taką naturę i nie ma co się faszerować hormonami.
Trochę czytałam o podobnych objawach na internecie i sama zrobiłam badania na tarczycę TSH 3 generacja wynik 1,64 ulU/ml. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że mam suchość w pochwie, także podczas stosunku z mężem. Dodam, że mam problemy z cerą, często się denerwuję, mam obniżenie nastroju. Zdarzają mi się upławy, czasem takie krwawienie koloru brązowego ze śluzem.
Nie powiem, że specjalne uważamy z mężem żeby nie zajść w ciąże, a nawet wręcz przeciwnie - od kilku miesięcy robimy to bez zabezpieczenia gdyż chcielibyśmy już mieć dziecko. I co mnie niepokoi to to, że tyle razy mogłabym zajść w ciążę, a tu nic. Zaznaczam, że tabletek antykoncepcyjnych nigdy nie brałam.
Co Państwa zadaniem mogą oznaczać moje objawy? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.