Czy martwić się tymi wynikami markerów wątroby?
Prośba o opinię i wskazanie kierunku działań.
Od ponad roku zmagam się z problemami z kamieniami w woreczku żółciowym. Przynajmiej raz na miesiąc mam ostre bóla żołądka, które potrafią trwać 3 i więcej godzin.
W maju tego roku miałem w Niemczech gastroskopię w znieczuleniu ogólnym. Diagnoza 12 mm kamień i mniejsze w woreczku, chroniczne zapalenie woreczka i trzustki. Drogi żółciowe wolne od kamieni. Odłuszczona wątroba. Zalecone usunięcie woreczka.
Bardziej od kamieni martwią mnie złe wyniki markerów wątroby: AST 124, ALT 162.
Z różnych opinii od lekarzy polskich i niemieckich usłyszałem, że nie ma bezpośredniego związku między złymi wynikami wątroby, a kamicą żółciową.
Nie zdążyłem usunąć woreczka w DE, chcę to zrobić w Warszawie.
Mam 43 lata; 1,76 m wzrostu, 75 kg wagi. Tak więc nie jestem otyły. Nie nadużywał alkoholu. Fakt, pijam go częściej niż okazionalnie. Zwykle 1-2 tygodniowo. Kiedy pojadę do teścia wypiję i 0,5 l wódki. Chyba nie odstaję od polskiej średniej?
Pracując w DE, przyznaję odpuściłem sport. Przesiadłem się całkowicie na samochód. Korzystałem z niego do codziennego dojazdu do pracy (9 km). Pojawiły się problemy z kręgosłupem, aż wstyd.
Lekarz w Warszawie, u którego ostatnio byłem, stwierdził, owszem woreczek do usunięcia. Ale trzeba zadbać też o wątrobę, bo mam jej niealkoholowe stłuszczenie. Zalecił odstawić na min, 1 miesiąc do czasu ponownego badania krwi, alkohol. Ponadto unikać węglowodany. Zacząć jeść więcej warzyw. Przepisał Proursan, Ostropest. O sporcie nic nie wspomniał.
Mam mętlik w głowie, ogólnie jestem osobą zdrową. Wyniki krwi poza wątrobą mam wzrorcowe. Wirosowe zapalenie wątroby zostało wykluczone. Od poniedziałku zaczynam dojeżdzać do pracy na rowerze (urok dojazdu autem do pracy w Wawie, jest powszechnie znany). Odstawiłęm alkohol.
Juz nie wspomnę o tym, że też w maju, przeżyłem najgorszy dzień w swoim życiu. Lekarz po gastroskopii postawił tezę, że na wątrobie mam syndrom Corellego (1 przypadek na milion populacji). Dodatkowe usg z kontrastem wykluczylo tą tezę na rzecz nieszkodliwych naczyniaków.
Za dużo tego wszystkiego. Prośba o wskazanie kierunku działań, bo żona już ma dosyć takiego hopohondryka w domu:)