Czy miesiączka może trwać trzy tygodnie?
Mam 36 lat. Od porodu (od 3 lat) cierpię na bardzo obfite miesiączki ze skrzepami, które trwały ok 8 dni. Byłam łyżeczkowana i badana. Zmian rakowych nie ma. Jest stan zapalny. Dostałam o****. Czułam się po nim fatalnie. Po 2 tygodniach musiałam odstawić, bo miałam strasznego doła. Następnie zapisano mi l****, podczas brania której w normalnym terminie dostałam miesiączkę ale trwała ona 21 dni i trwałaby dłużej gdyby nie c****. Lekarz zalecił branie tego leku do czasu aż nie skończy się krwawienie, a potem tabletki anty Q***. Po 6 dniach znów zaczęłam krwawić, wg lekarza miałam to uznać za miesiączkę i zaczął brać anty na wyregulowanie.
Proszę mi powiedzieć czy to normalne, czy tak może się dziać. Strasznie się denerwuję. Nikt nie zrobił mi usg. Nie wiem co o tym myśleć?
Bardzo proszę o odpowiedź. Czy faktycznie to krwawienie po zaprzestaniu brania leków przeciwkrwotocznych można uznać za początek miesiączki? Boję się, że mój organizm zupełnie się rozreguluje na tle hormonalnym, a ja oszaleje, po drodze wykończę całą moją rodzinę, bo ze mną nie da się wytrzymać.
Bardzo proszę o odpowiedź. Co mam robić? Dziękuję i pozdrawiam