Czy mogę mieć zakażenie Candidą w gardle?
Cześć, mam 18 lat, jestem chłopakiem. W październiku 2018 się zaczęło: siarczysty kaszel, katar, ból gardła (brak gorączki) i cały czas chorowałem na takie dolegliwości do stycznia 2019, kiedy to wziąłem antybiotyk, którego nie chciałem brać, bo wiadomo, że to szkodzi. Jakieś 2 tygodnie po wzięciu tego antybiotyku zauważyłem biały nalot na języku, potem zmienił się na kolor żółty. Mam to już ponad pół roku. Gdy byłem w styczniu u pediatry usłyszałem, że to grzyb. Potem byłem jeszcze 3 razy u pediatry i mówiły, że nie jestem na nic chory i to zapewne taka uroda języka. W sierpniu byłem u laryngologa i powiedziała, że ona też ma nalot i to taka uroda języka, k się czy to nie candida (opc) to powiedziała, że nie, bo miałbym inne objawy poza grubym białym lub żóltym nalotem i nieprzyjemnym zapachem z jamy ustnej podczas wysiłku fizycznego. Powiedziała, też że skoro to są jedyne objawy to jestem zdrowy i nie mam czego leczyć. Nalot jest gruby. Gdy jednego dnia wyczyszczę go szczoteczką to na drugi dzień znowu on się pojawia. Robiłem 3 razy kurację flukonazolem po 50 lub 100 mg dziennie. Stosowałem nystatynę, fiolet gencjanowy, chlorhinaldin, glimbax. Robiłem dwumiesięczną dietę bez cukru i mleka, śmietany. Proszę o pomoc, strasznie mnie to męczy psychicznie. Boję się, że jak będę się całował z dziewczyną to ją tym zarażę. Co to może być i jak to wyleczyć? Czy to może być przerost candidy (opc - jakaś tam występujaca w jamie ustnej)? Przeczytałem, że ludzie chorują na candidę latami, a niektórzy potrafili się wyleczyć w kilka miesięcy. Pani laryngolog mówiła, że grzyb by nie przetrwał pół roku po wzięciu antybiotyku. po napluciu rano do szklanki z wodą robi się pjaęczyna do spodu szklanki. Dodam jeszcze, że przy robieniu w labolatorium wymazu z gardła (gardła, a nie jamy ustnej) nic złego nie wyszło, ale przecież candidę ma podobno każdy, więc mogli to pominąć. Przepraszam za taką chaotyczną wypowiedź, ale chciałem wszystko opisać.