Czy mogłam zachorować na boreliozę?
Witam,
rok temu ukąsił mnie kleszcz, został on wyjęty w szpitalu, w całości. Po tym zdarzeniu nie wystąpił rumień, jedynie była niewielka ranka w miejscu, gdzie był kleszcz, która szybko się zagoiła. Po 6 tygodniach zrobiłam test Ellisa, gdyż okazało się, że w momencie ugryzienia byłam w ciąży. Wyniki testu: IgM - 2,22 RU/ml (normy: ujemny<16, wątpliwy 16-22, dodatni>=22) IgG - 125,83 RU/ml (normy: ujemny<16, wątpliwy 16-22, dodatni>=22). Tydzień później zrobiłam test Western-Blot, wyniki: IgM- ujemny IgG- ujemny Uspokojono mnie, że wszystko jest w porządku. Ostatnio jednak zaniepokoiłam się, czy na pewno nie jestem chora i czy nie przekazałam choroby dziecku. Nie mam żadnych objawów boreliozy, jedynie niekiedy bóle głowy lub pleców, ale wiążę to z trudami opieki nad małym dzieckiem. Dziecko również urodziło się zdrowe. Mam pytanie czy istnieje prawdopodobieństwo, że jestem chora? Czy wynik testu Western-Blot mogę uważać za zaprzeczenie choroby? Jakie jest prawdopodobieństwo, że w przypadku choroby przekazałam ją dziecku?
Bardzo dziękuję za odpowiedź.